niedziela, 24 marca 2019

38.Pamiątka śmierci Jezusa, czy Chrystusa?


Upadłe byty wtłoczyły ludzkości za pomocą różnych, świętych pism, patologiczny sposób
postrzegania rzeczywistości. Religie stworzyły swoisty "duchowy metabolizm" trawienia
zawartości tych ksiąg. Zniewolony, zahipnotyzowany umysł "trawi" świętą księgę tak jak 
mu pozwolą przewodnicy danej religii.
Spróbujmy uwolnionym umysłem, samodzielnie spojrzeć na dzieło Jezusa Chrystusa.

Na tę porę roku przypada tak zwana Pamiątka.
Co jest kluczowym przedmiotem rozważań, przy biblijnej analizie tego święta?
Na temat obchodzenia i rozpamiętywania tego wydarzenia pisałem już w na poście nr16, prawie
rok temu. Spróbujmy, bogatsi o przeżyty czas i nowe przemyślenia podejść ponownie do biblijnej
oceny tego niewątpliwie wielkiego wydarzenia.
Biblia dość wyraźnie rozgranicza znaczenie wyrażenia Chrystus, od imienia człowieka, Jezusa.
Tym razem przypomnijmy taki fragment Biblii.

                         "On jest obrazem Boga niewidzialnego-Pierworodnym wobec każdego
                           stworzenia, bo  w Nim  zostało wszystko stworzone: i to co w niebiosach
                           i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne , czy to Trony, czy Panowania
                           czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało
                           stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko  w Nim ma istnienie .
                                                                                                                Kolosan 1:15-17 BT
                          "W  tym stanie  nie ma różnicy między Grekiem i Żydem, obrzezanym i
                            nieobrzezanym, cudzoziemcem, Scytą, niewolnikiem czy wolnym, lecz
                            Chrystus jest wszystkim we wszystkim,"               Kolosan  3: 11 NW (2018)

Co wynika z treści tych cytatów?

-wszystkim we wszystkim jest niematerialny Chrystus, czy fizyczny Jezus syn Józefa i Marii?
-byty widzialne i niewidzialne zostały stworzone dla Jezusa przed jego pobytem na Ziemi, czy
 w i dla Chrystusa "przed wszystkim", cokolwiek zaistniało?
-Chrystus był "bytem", przed innymi bytami, czy w "nich" od początku ich zaistnienia?
-Chrystus "był" przed Tronami, w tym przed Tronem Jehowy Zastępów, czy był pierwszym bytem
 stworzonym przez siedzącego na Tronie, Jehowę?
-skoro jest wszystkim w "oświeconym" człowieku to oznacza, że "byt" wchodzi w niego,
 czy człowiek odzyskuje "świadomość, zmysł" Chrystusowy?
-Chrystus zaistniał jako "byt" widzialny, czy niewidzialny? Tu sedno zrozumienia!
-my jesteśmy przecież także stworzeni "na obraz" Boga. Tak, łącznie ze świadomością Chrystusa.
 Tą świadomość "tłamszą" w ludzkości upadłe byty, nadające sobie różne imiona. Każdy kto
 zaprzecza Chrystusowi "w nas" i w sobie jest antychrystem. Jakie to proste.

W świetle tych wersetów, czy można obchodzić Pamiątkę "śmierci Chrystusa"?
Bóg jest Duchem, który nie siedzi na Tronie w jakimś miejscu, ale jest równocześnie, stale
wszystkim we wszystkim.(Efezjan 4:6) Taką "przed wszystkim" jest świadomość Chrystusa,
według Kolosan 3:11 zacytowanego powyżej. Jest przed "początkiem" wszystkiego.

Podkreślmy, Chrystus jest "od zawsze" przed "wszystkim", co stworzyło Źródło Życia.
Chrystus "pojawił" się wraz z pierwszym, jakimkolwiek aktem stwórczym Praźródła.
Przebudzonemu człowiekowi "zajaśnieje" Chrystus, który był "w nim" od jego osobistego
"początku", czyli od poczęcia.

Tu przypomnijmy kto jest "pierworodnym" z punktu widzenia Źródła.
Jezus Chrystus powiedział kiedyś do tłumów: Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem;
jeden bowiem jest Ojciec wasz ...(Mateusza 23:9).
To oznacza, że Ojcem wszystkiego i każdego jest Źródło Życia - Bóg. Twoim też!
To oznacza, że będąc na przykład szóstym dzieckiem swoich ziemskich rodziców, to z punktu
widzenia Źródła Życia jesteś pierworodna, pierworodny.
Ziemscy rodzice Cię "poczęli" przez akt fizyczny, ale początek Twojego życia spowodował Bóg.
Tak jest w przypadku każdego człowieka i wszelkiego nieznanego nam w pełni bytu widzialnego,
czy niewidzialnego. Tylko "Chrystus" jest "jednorodzony". Chrystus "powstał" bezpośrednio z Ojca,
wszystko inne powstało "przez" Niego i dla Niego.
Żadna encyklika, albo "pokarm na czas słuszny" nie może tego zmienić.

Dlaczego doszło do takich zniesławiających Źródło określeń jak, 'Chrystus umarł'?
Pomyśl, jak mógł Chrystus, który jest "w nas" umrzeć? Czy przez trzy dni po jego sugerowanej
śmierci przestał "być" w ludziach i wszystkich widzialnych i niewidzialnych tworach?Takie pytanie
podpowiada, że Chrystus jest 'świadomością Ojca' wszczepioną każdemu Jego stworzeniu.
Teraz trzeba powiedzieć o fundamentalnym "przekręcie", który stał się podstawą błędnego
przedstawienia osoby Jezusa, mającego pełną świadomość Chrystusa.
Jezus Chrystus wiedział Kim jest i Kto jest jego Ojcem. Znał i pokazywał nam drogę powrotu
do odzyskania takiej samej świadomości.
Co przegapili kompilatorzy tekstu Biblii? Między innymi to:

                  "(-) od przesiedlenia babilońskiego  do Chrystusa  czternaście pokoleń." 
                  "Jakub ojcem Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus,  zwany Chrystusem".
                                                                                                               Mateusza 1:16,17 BT
Według tego wersetu Chrystus zaistniał, pojawił się po powrocie z przesiedlenia babilońskiego?
Na krzyżu (palu) zabito "nazwę" Chrystus, czy fizycznego Jezusa, syna Józefa i Marii?
Wierzę, że idąc tym tropem sam(a) odkryjesz inne przykłady.
Jak doszło do takiego biblijnego matactwa, usankcjonowanego "świętością" tej księgi?
To wprowadzony przez autorów Biblii (o)kult  "Pierworodnego". Jak go wprowadzono?
                                                      

Przed tym zastanówmy się nad takimi nieuchronnymi pytaniami:
     W jakiej tzw, chrześcijańskiej religii jest poprawnie "obchodzona" pamięć śmierci Jezusa?
Gdzie podczas okolicznościowych przemówień pokazuje się rzeczywistą 'naukę' Jezusa Chrystusa?
Jezus Chrystus został okrutnie zabity po to, by zbawić świat, czy aby zdobyć prawo do wykonania
wyroku śmierci na miliardach w armagedonie wg 19 rozdziału Apokalipsy? Po tej rzezi, dopiero
uwięzi w wirtualnym więzieniu Szatana, zadba aby nie umarł z 'głodu', po czym znowu go uwolni?    Kto mógł wymyślić taką 'nieludzką' zabawę dla mieszkańców Ziemi? Biblia sama demaskuje tego
'nieludzkiego' ojca kłamstwa, który w Prawdzie nie wytrwał.(Jana 8:44)
     Zakładając, że gdzieś 'w niebie' przebywa Jezus Chrystus, jak chce chrześcijaństwo, co myśli i
czuje patrząc na ludzkość? Interesuje Go, że tylko najwyżej jedna trzecia ludzkości, jako tako bierze
pod uwagę treść Biblii? Widzi psychofizyczne cierpienie ludzkiego świata i bez emocji odbiera
uwielbienie podczas uroczystości na swoją cześć? W tym czasie spokojnie przygotowuje się do
wykonania armagedonowego wyroku na chwałę Jahwe Zastępów?
    Czy "godni", w społeczności Świadków Jehowy, podnoszący do ust kielich z winem na corocznej
uroczystości Pamiątki są zatroskani losem całej ludzkości? Czy raczej tęsknie oczekują aż Jezus zrobi
porządek z 'tym światem' w armagedonie? Dlaczego nie wysyłają na przykład "listów otwartych" do
przewodników wszystkich religii z informacją, że tylko oni są 'przedstawicielami' Jezusa Chrystusa i
obchodzenie w inny sposób świąt wielkanocny nie zostanie przyjęte przez Boga.

Takie zapytania rodzą się same. Ty na pewno masz własne, nie mniej intrygujące. Czy współcześni
Świadkowie Jehowy wiedzą, że w końcowych dekadach dwudziestego wieku mocno akcentowano
zakończenie "powołania niebiańskiego" w 1935 roku. Wnioski pozostawiam Tobie.
Zachęta dla Świadków Jehowy.
Setki tysięcy, jeśli nie miliony z Was korzysta z internetu, a co za tym z portali społecznościowych,
takich jak facebook. Czy nie należałoby w obliczu zagrożenia armagedonem odważnie wymieniać
się spostrzeżeniami na temat nauki Chrystusa. Zdrowa troska o bliskich, krewnych, przyjaciółki i
przyjaciół, koleżanki i kolegów powinna 'duchowych' ludzi skłaniać do wymiany argumentów, do
zadawania pytań i udzielania odpowiedzi. Można wykorzystać na przykład treść tego i innych, na
pewno istniejących blogów, które podpowiadają na co zwrócić uwagę. Trzeba tylko pamiętać, że
każde źródło duchowych, internetowych informacji, oczekujące pieniędzy za swoje objaśnienia,
nie zasługuje na uwagę. Nie obawiaj się, Źródło Życia nigdy, nikogo nie "wykluczyło".
Szefowie religii wiedzą, że nie mogą wszystkich "wykluczyć", bo kto by wtedy utrzymywał ich i
ich siedziby. Wymyślą 'obejście' problemu, a tym rozwiązaniem zawsze jest...wywołanie strachu.
Znajomy "Nikodem" z uśmiechem stwierdził: podsunąłem znajomym na fejsie twojego bloga, żeby
kiedyś nie mieli pretensji, że "coś" wiedziałem, a ze strachu nic nie zrobiłem. Niech nie myślą, że
uznałem ich za zbyt głupich, żeby to zrozumieli. Niech sami zadecydują, czemu dają wiarę.

Jestem w pełni świadomy, że przed Źródłem Życia i przed ludźmi ponoszę odpowiedzialność
za treść mojego bloga. Dlatego często cytuję Biblię. To z treścią Biblii trzeba się zmierzyć.
                                                            
Wróćmy jeszcze na chwilę do kwestii "Pierworodnego".

Jahwe Zastępów siedzi na Tronie, a zatem Chrystus był przed nim. Według Biblii,  kto nie
wytrwał w Prawdzie? Jego sytuację i aktualny stan opisał Jezus w ew. Jana 8:44, cytowanej
już na blogu. Kto jest pierworodnym Jahwe Zastępów?

               "To mówi Jahwe: Synem  moim pierworodnym jest Izrael".    Wyjścia 4:22 BT

To jest Jego pierworodny, a nie Chrystus z Kolosan 1:16.Jest to realizacją przydziału, który otrzymał
Jahwe Zastępów:"bo jego lud jest własnością Jahwe, dziedzictwem Jego  wydzielonym jest Jakub ."
(5Mojż.32:9 BT). Ten przydział wyjaśnia "Pamiątkę".
Co powiemy o tym?
                "Król Moabu (-) wtedy wziął swego syna pierworodnego ,który miał objąć po nim
                  panowanie i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wzburzenie
                  przeciwko Izraelitom, tak iż  musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi."
                                                                                                                     2Królewska 3:27 NP
Izraelici nie mogli pobić Moabitów z powodu złożenia przez Władcę krwawej ofiary z własnego,
pierworodnego syna. Dlaczego to ważna podpowiedź.
Odpowiedzią jest fakt spowodowania i wykonania wyroku śmierci na pierworodnych w Egipcie,
krainie Chama.(post 37). To uprzedzające działanie uniemożliwiło faraonowi dokonanie aktu
krwawej ofiary z własnego syna? Czy taka ofiara udaremniła by wyprowadzenie Izraelitów z
gościny u Chama, w Egipcie?  (2Mojż.4:21-23 oraz Psalm 105:23-26 BT - cytowane na blogu)
Następny wniosek:
Zażądanie od Izraelitów przez Jahwe, wszystkich pierworodnych (2Mojż.13:1) niezwłocznie po
wyjściu z Egiptu miało zapobiec takim obrzędom? Mogły być niebezpieczne dla pozycji i
skuteczności bogów-upadłych bytów? To była praktyka wśród upadłych aniołów?
Jehowie Zastępów, przyszło na myśl, aby zażądać spalenia pierworodnego syna Abrahama.
Czyli myślenie, jak u innych "bogów".
Na koniec tego wątku:
Czy wiadomy autor Biblii nie chciał przekonać świat ludzki, że Chrystus został zabity na jego
polecenie, aby następnie Jemu siebie oddał w ofierze jako "pierworodny" syn?
Wtedy to Jahwe Zastępów jest uzurpatorsko w "miejscu" Źródła? Wtedy Chrystus jest dany
światu przez Niego? Wtedy pamiątka śmierci Jezusa i jego zabójcza szarża w armagedonie
dzieje się na chwałę Jahwe Zastępów. 
Wykazaliśmy już sobie za pomocą Biblii, że Chrystusa nie można zabić.
Plan bogów nie może zostać zrealizowany, bo jest oparty na fundamentalnym kłamstwie.
Ciekawostka wielkanocna:
Wyrażenie, antychryst nie występuje w ST. Według Jana 8:58 Chrystus był przed Abrahamem. Czy
wrogie narody, wyniszczone przez Mojżesza, składały się z ludzi - antychrystów?
A Mojżesz wykonując wolę Jahwe Zastępów działał w duchu nauki Chrystusa?
                "Wszelki, co przestępuje, a nie zostaje w nauce Chrystusowej, Boga nie ma;
                  kto zostaje w nauce Chrystusowej , ten  i Ojca i Syna ma ."    Biblia Gdańska (1982)
Nie może tu chodzić o "przestąpienie" z jednej religii do drugiej, bo wtedy np. katolik, który by
został Świadkiem Jehowy, byłby antychrystem. Chodzi o odstąpienie od nauki Chrystusa i podjęcie
i praktykowanie nauk demonów.
                                                             

Pamiętamy z poprzednich postów, że nauka Jezusa Chrystusa miała w nas wzbudzać odwagę w
widzeniu siebie jako dziecko Boga. Miała wzbudzić w nas zaufanie do życia i jego Źródła.
Poszczególni ludzie w różny sposób dochodzą do przebłysku oświecenia, uchwycenia faktu, że
wszystko, co do tej pory uważali za pewnik, jest względne.
Jak powinien uspokoić każdego ten werset?

                 "..a jeśli nawet  według ciała poznaliśmy Chrystusa,  to już więcej  nie znamy   
                    Go w ten sposób . Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie  jest nowym stworzeniem. 
                   To co dawne minęło, a oto  wszystko stało się nowe ".      2Koryntian 5:16,17 BT

Doszliśmy do "poznania" świadomości Chrystusa, każdy inną drogą, również inną religijną drogą.
Ktoś "przebudzony", komu zajaśniało zrozumienie Chrystusa (Efezjan 5:14), staje się w pewnym
sensie "nowym stworzeniem", jakby zmartwychwstałym w rozumieniu tego wersetu.
Dla tak oświeconego, już wszystko "stało się nowe". Stare było ..przekleństwem.

                   "Z tego  przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił (-)"    Galacjan 3:13  BT

Kto przeklął ziemię w Edenie razem z ludźmi, to już rozwijaliśmy na blogu.
Od kogo pochodziło Prawo, którego przekleństwo musiał "znieść" Jezus Chrystus?
Uwaga: Zdjął to przekleństwo z domu Jakuba, a przez to z całego świata ludzi. Z tym nie
              pogodziły się upadłe byty i stworzyły plan, który ma zakończyć Apokalipsa.

Oświeceni, czyli "nowe stworzenia" żyją w duchu miłości, radości  i pokoju .
Mają jasny, pokojowy cel, którego osiągnięcie nijak się ma do "szarży jeźdźca na białym koniu".

                "..aż dojdziemy do (-) miary wielkości według Pełni Chrystusa"     Efezjan 4:13  BT
Co oznacza ta Pełnia?
                "Ku  wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie
                  się na nowo pod   jarzmo niewoli ."                                                Efezjan 5:1  BT

Świadomość, że Chrystus nigdy nie umarł i nie może umrzeć, to fundament naszej wolności!
Można tylko przypominać sobie śmierć Jezusa i pamiętać dlaczego się wydarzyła. Pamiętać trzeba,
że nie musiało jej być: "..tę, którą nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli,
nie ukrzyżowliby Pana chwały(-)   1Koryntian 2:8 BT.
Na tej bazie takie wnioski:
-Piotr chodził po jeziorze, a nie był "doskonały"i co ważniejsze Jezus nie złożył jeszcze "okupu".
 Uwierzył, że może, to wystarczyło.
-Kobietę uzdrowiła "jej wiara", nie kiedyś po "okupie" Jezusa ale w "momencie" okazania wiary.
-Bez wiary we własne uzdrowienie danego człowieka, nawet Jezus "nie mógł" uzdrowić.(post 37)
Na zakończenie znowu przypomnijmy:
                   "Dlatego też wam mówię: Wszystko, o co się modlicie i o co prosicie wierzcie, 
                     że właściwie już otrzymaliście, a będziecie to mieli .                Marka 11:24 NW (1984)

Jezus Chrystus nie dopowiedział tu, że to zadziała po jego śmierci. Nie wspomniał o armagedonie.
Nie sugerował też, czego mogłyby dotyczyć takie, spełnione prośby.
To "zmysł" Chrystusowy dyktuje, o co należy i można prosić, a nie "narzucone" ograniczenia. Na
pewno prośba o poznanie Prawdy, o "oświecenie" jest właściwa.

                     "Jezus rzekł do niego: Mówisz "Jeśli możesz"?
                       Dla tego, kto wierzy, wszystko jest możliwe ."       Marka 9:23 NW (2018)

Przebudzenie, uwolnienie umysłu z religijnych "kolein" jest dla Ciebie możliwe.
Pytanie tylko, czy wierzysz i chcesz?
Źródło Życia dało nam życie w miłości, radości, pokoju. Galacjan 5:22
W tym duchu pokoju, serdecznie pozdrawiam.
RTR
romtar57@gmail.com


P.S. Zdrowe ryby "wiedzą", że aby dopłynąć do Źródła, trzeba płynąć pod prąd.
       Tak, ale jak tu pokonać "małą" wiarę? Odpowiedź jest "w" Tobie.

                 





            


niedziela, 3 marca 2019

37.Naśladujcie tedy Boga, gdyż jesteście Jego umiłowanymi dziećmi.



"Naśladujcie tedy Boga, gdyż jesteście Jego umiłowanymi dziećmi.(-) Wszystko bowiem, co
  zostaje dokładnie ujawnione, staje się światłością. Dlatego też jest powiedziane:
               Przebudź się, ty, który śpisz, i powstań spomiędzy umarłych,
               a Chrystus olśni cię swoim światłem.
  Nie bądźcie więc nierozsądni, lecz starajcie się zrozumieć jaka jest (względem was) wola Pana"
                                                                                                          Efezjan 5:1,14,17 WP

Dla istot wiedzących, że pochodzą od Boga naśladowanie Go jest czymś oczywistym. Dla nas, tu i 
teraz żyjących ludzi, kluczowym jest, jak wyobrażamy sobie, jak pojmujemy Boga-Źródło Życia.

Inny będzie sposób naśladowania Boga, który jest Duchem, a zupełnie inny w przypadku "widzenia"
Boga, jako zasiadającego na Tronie, Boga będącego osobą.
Na blogu dość szeroko pokazaliśmy sobie, że wyobrażanie sobie Boga w wersji ST i Apokalipsy,
rodzi sporo nierozwiązywalnych problemów. Taki osobowy Bóg, zawsze jest w jakimś miejscu i
musi odbierać sprawozdania od swoich sług z miejsc, w których nie może być osobiście obecny.Taki
osobowy bóg musi np. zstąpić z nieba, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie. To cytat
z podaniem imienia osobowego boga (Rodzaju 11:5 BT).
Do takiego, osobowego boga, prowadzi cały łańcuch pośredników.
Materiał tego bloga dostarcza wystarczających, biblijnych podpowiedzi na ten temat.

Nas interesuje Bóg, który jest wszystkim we wszystkim.
Z takiego Boga w "całości" się "składamy". Ja, Ty, wszyscy i wszystko. 
Jakie informacje o Tym Bogu podał Jezus Chrystus? Według Biblii był to syn Józefa i Marii.
Według duchowego zrozumienia był to Syn Boga.
Jaka była i jest ciągle aktualna, jego Nauka?
Musimy wrócić na drogę prowadzącą do Boga-Źródła Życia.
Jesteśmy Dziećmi Tego Boga, tylko On może pomóc.
Zło i choroba ustąpi, kiedy człowiek na nowo połączy się z Bogiem.
Chrystus przejawił się w Tym Jezusie, aby przywrócić ludzkości pamięć o tym fakcie.

Zacznijmy od biblijnych cytatów.
      "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi"
                                                                                                             Mateusza 5:9 BT
Te słowa dotyczą wybranego narodu, prawdziwej religii, czy każdego? Ciebie też?
Te słowa dotyczą ludzi jednego koloru skóry?
Wprowadzający pokój, będą nazwani tak jak Jezus Chrystus, Synami Boga. Ja i Ty także.
Teraz tylko upewnić się co to znaczy, wprowadzać pokój.

       "Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój Jakuba 3:18 BT

Owi "siewcy pokoju", to tylko członkowie "prawdziwej" religii?
Pokojowych ludzi z innych religii zabije armagedonowy "siewca pokoju" na białym koniu?
Na czyje, pełne miłości polecenie, ma dokonać pogromu "niewłaściwych" siewców pokoju?
Nie wszyscy przecież, mający stać się żerem dla ptaków są wojowniczo nastawieni. Apok. 19r.
Biblijne cytaty podane do tej pory na blogu, uzasadniają takie pytania.

Pokojowo usposobieni na wzór Chrystusa Jezusa doświadczają cudów.
        "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju. Łukasza 8:48 BT
Takich cytatów można przytoczyć więcej.

Wynika z nich, że Twoja wiara wywoła u Ciebie upragniony cud. Wyzdrowienia na przykład.

Każdy, kto zaczyna mówić i pisać o dokonywaniu cudów w codziennym życiu, jest zapytywany od
razu:     A Ty potrafisz?

Powtórzmy: Twoja wiara ma Ciebie uzdrowić, a nie cudotwórca z "zewnątrz".

Tego nauczał Chrystus przejawiony w Jezusie.
Nauczał, że przywrócenie jedności ze Źródłem, przywróci zdrowie i wieczne życie.
Trzeba tylko przypomnieć sobie, uwierzyć, że Źródło Życia dało taką możliwość wszystkim
swoim dzieciom. To powinno wzbudzić w Tobie następujące pytanie. Kto i dlaczego odcina
mi drogę do wewnętrznego światła?

Wspierający takie rozumienie przykład:
            "I niewiele tam zdziałał cudów z powodu ich niedowiarstwa."    Mateusza 13:58  BT
Jest oczywiste, że dla przejawienia cudu jest niezbędna wiara i czysta intencja.
Uwaga:
Jeśli niedowiarstwo człowieka uniemożliwiało  Jezusowi Chrystusowi dokonanie uzdrowienia,
to znaczy, że człowiek (Ty) współdecyduje, współpracuje w dokonaniu się cudu.
Od Twojej wiary w świadomość pochodzenia od Boga, który "nie zna" choroby, zależy Twoje
uleczenie samego siebie.
Przypomnijmy cytowany już w poprzednim poście:
               "Mówisz: Jeśli możesz? Dla tego kto wierzy, wszystko jest możliwe." Marka 9:23 NW

Taką wiarę ma potęgować w Sobie każdy, czytający ten werset.
Dygresja:
Znana mi od pokoleń historia ŚJ pokazuje, że żaden z tzw. pomazańców nie dokonywał żadnych
"cudów" na wzór Jezusa, czy apostołów.
Nigdy Ciało zarządzające nie generowało takiego pragnienia wśród swoich wyznawców. Samo tego
nie potrafiło i przeszkadzało, usuwało nawet tych, którzy o to pytali. Skąd to znamy? Łuk.11:52 NW
Zamiast tego CK nadal naucza, że cudem będzie "szarża" Jezusa, tego z Apokalipsy.
Wracamy do nauki Chrystusa. Historia z Łazarzem.
             "Wtedy Jezus jej wyjaśnił: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy,
               to nawet gdyby umarł, ożyje, a każdy, kto żyje i we mnie wierzy, w ogóle nie umrze.
               Czy w to wierzysz? "                                         Jana 11: 25,26  NW
A Ty, czytający to teraz, czy w to wierzysz?
Może powiesz: Tak, ale.......
To "ale" stworzyli, napisali, dali do wierzenia, religijni pośrednicy!  U ŚJ "ale", stwarza CK.
Pośrednicy sami "nie wierzą" i dlatego tłamszą zalążki "takiej wiary" u innych.
                                    
Bogowie usiłowali odciąć nam drogę, ku naszemu wewnętrznemu światłu.
To przypomniał nam Jezus Chrystus:
        "Wy jesteście światłem świata"    Mateusza 5:14 NW

Aby to odnieść do Siebie, poczuć to, potrzebujesz "zaświadczenie-dokument" od kogoś?
Ok kogo? W jakiej religii można je otrzymać?
Na przykład ukończenie szkoły Gilead, powoduje stanie się "światłem świata"?
Jakie jest kryterium osobowości świecącej, takim światłem?

Usiłowania upadłych bytów, tzw. bogów polegają na stworzeniu mnóstwa wierzeń, religii, które
żerują na dwóch bazach:
             Przeszłość=Wczoraj              oraz                  Przyszłość=Jutro

Gołym okiem widać, że nie ma..... "Teraz"

Rozwiniemy to na przykładzie lustra.
Przykład lustra jest różnie wykorzystywany. My zróbmy to samodzielnie.
Najpierw trochę humoru.
      Wyobraź sobie, że podchodzisz do lustra, aby poprawić włosy, a tu brak Twojego "odbicia".
      Zamiast tego kartka z napisem: Wyszedłem, jak wrócę to Cię pokażę. Lustro.
To abstrakcja, ale rozwijająca wyobraźnię.
Odkrycia fizyki kwantowej sugerują, że lustro "pamięta" wszystkich, którzy w nim się pojawili.
Albo "lustro wie", że zamierzasz się w nim przejrzeć, zanim podejdziesz.
Te tematy drąży fizyka, mechanika kwantowa. Podobno "atomiki" materii mają swoją komunikację.
Spójrzmy bardziej "normalnie".
        Podchodzisz do lustra i widzisz swoją twarz. Gdybyś mogła o coś zapytać tę kobietę "z lustra".
        Ty pytasz: skąd przychodzisz, jaką masz przeszłość?
        Lustro: nie mam przeszłości, ona dla mnie nie istnieje, jestem tu i teraz.
        Ty: dokąd zmierzasz, jaka będzie twoja przyszłość?
        Lustro: jestem tu i teraz, nie ma jeszcze mojej przyszłości, nie wiem jaka będzie.
        Gdyby Twoje odbicie w lustrze mogło Cię zapytać o to samo, co byś odpowiedziała?
        Zaczęłabyś opowiadać swoją historię życia, ze wszystkimi frustracjami i nielicznymi
        chwilami radości. Z nadzieją zrozumienia opowiedziałabyś o swoich "racjach", których
        nikt nie uznał? Albo namalowała byś wyobrażenie świetlanej przyszłości, którą ktoś,
        kiedyś dla Ciebie zrealizuje? Co na to odpowie lustro?
        Lustro: o czym Ty mówisz? Twojej przeszłości już nie ma, a przyszłości jeszcze nie ma.
        Zauważyłaś, że żyjesz tu i teraz.
        Poczucie tej chwili zadecyduje o jakości tej, która nastąpi po niej.

Podchodząc do lustra chcesz poprawić swój zewnętrzny wygląd. Chcesz ładnie wyglądać.
A gdybyś patrząc w lustro, "wpatrzył" się w swoją duszę.
Gdybyś zapytała siebie o to, co poprawić w swojej osobowości, bo włosy już poprawiłaś.
Gdybyś patrząc w oczy Tego w lustrze, zapytał: czy przestałeś już okłamywać samego siebie?
Czy robisz i wierzysz w to, co wewnętrznie czujesz, że jest prawdziwe?
Czy wierzysz, że możesz w Sobie obudzić wiarę we własne uzdrowienie? Czy pojawi się "ale"?
To tylko sygnał tego, czym zajmiemy się w przyszłości.
Teraz jeszcze przypomnienie religijnej rzeczywistości, w kontekście Wczoraj i Jutro.
Wczoraj.
Żyjąc przeszłością opisywaną w świętych pismach, poczuwasz się do współodpowiedzialności za całą nieszczęśliwą historię ludzkości tam opisaną. Dopowiedziano Ci, że bierzesz udział w kwestii
spornej, do której wplątał Cię rzekomo Bóg. Do tego masz poczucie potępionego grzesznika. Z tej
beznadziejnej sytuacji zostaniesz wybawiony w przyszłości? Ktoś z "zewnątrz", zamieni kiedyś
ponurą przeszłość na radosną przyszłość?
Jutro.
Żyjąc przyszłością opisywaną w świętych pismach, powierzasz jej kreowanie umysłom innych.
Tam widziadła innych nabierają rangi pewników. Poczucie winy i potępienia za dawne grzechy w
połączeniu z niewiarą w możliwość sprostania rzekomo boskim wymaganiom, niesie ukrywaną
apatię i sztuczny uśmiech nadziei. Potrzeba kogoś, kto kiedyś zrealizuje "jutro". Nie wierząc, że
Sam możesz coś zrobić dla Siebie, powierzasz bieg swojego życia innym.
Teraz.
Wczoraj minęło wraz ze wszystkimi kłopotami, zmartwieniami. Także chwilowych radości już nie
ma. Nie możemy już zmienić niczego co zrobiliśmy w przeszłości. Po co stale dźwigać ciężary
przeszłości. Dlaczego żyć tylko wspomnieniami radosnych chwil. Dlaczego nie cieszyć się tym, co
przynosi Teraz.
Teraz dzieje się cud istnienia. Dosłownie ciągle przebiega biliony "operacji" po to abyśmy mogli
istnieć, aby istniała Ziemia. Teraz, podczas czytania tego tekstu nie musisz pamiętać aby oddychać,
możesz rozmyślać o Sobie, o Źródle istnienia. Miliony "cudów" jednocześnie.
Świat przeorganizowany przez upadłe Zwierzchności zabrał "Teraz", wprowadzając "Wczoraj" i
"Jutro". Wprowadził wyrzuty sumienia za "wczoraj" oraz lęk przed tym co przyniesie "jutro".
Zwierzchnościom masz służyć Teraz, a nagrodę otrzymasz Jutro. 

Spróbujmy spojrzeć na takie zdanie oświeconego:
              "Każdy bowiem poniesie własny ciężar"     Galatów 6:5 BT
W tym kontekście:
Jezus "wziął" na siebie ciężar świata?
Jezus wziął na siebie cierpienia świata i z nich uwolnił?
Po śmierci (ciała) Jezusa świat ludzi doznaje nadal niewyobrażalnego cierpienia.
To cierpienie "dzieje" się często z Jego imieniem na ustach. Dlaczego, skoro już "zapłacił"?

Zwierzchności dały ludzkości święte pisma. ST-wczoraj oraz NT-jutro. One zabierają Twoje,Teraz.
Przebudzeni z trudem wyłuskują to, czego nie można było zataić.
Co zatem dokonał i pokazał Jezus Chrystus? Przykłady o tym, w poprzednich postach.

Refleksja o nas, o ludzkości.
Ludzkość śpiewa bogom pieśni dziękczynne, za śmierć z ich ręki.
Geniusz kłamców(Jana 8:44) powoduje, że ludzie sami płacą za swoją powolną agonię i niewolę.
Chrystus Jezus przybył wyrwać nas z ich rąk:
               "...,aby wyrwać nas z obecnego złego świata"    Galacjan 1:4 BT
Pokazał drogę wyjścia.
Pokazał, że jesteśmy współodpowiedzialni za swoją "śmierć".   (Zestaw z Jana 11:25,26 powyżej)
                "Bóg bowiem nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna
                  pożądliwość wystawia na pokusę i nęci każdego. Następnie pożądliwość, gdy pocznie,
                  rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.      Jakuba 1:13,14 BT

Z tego cytatu wynika, że nie Szatan ani grzech Adama determinuje nasze życie, ale  sami możemy
wybrać drogę do wieczności. Teraz tylko potrzeba przypomnieć sobie, co to jest pożądliwość oraz
czego nie robić, aby jej "nie począć".
Grzech to błąd. Stąd chyba powiedzenie; Kto pyta, nie błądzi. Taki dociera w końcu do celu.
Możesz na zebraniu w swojej religii zapytać o to, co Cię nurtuje? Zapytał bym, ale....
Dlaczego nie możesz? Chcesz przecież tylko nie błądzić, czyli nie grzeszyć. Chcesz żyć.
                                   
Kącik starotestamentalny-dla równowagi.
                     "Wówczas Izrael wkroczył do Egiptu, Jakub był gościem u Chama .
                       Bardzo rozmnożył swój naród, uczynił go mocniejszym od jego wrogów.
                       Ich to serce odmienił, ażeby znienawidzili lud Jego i wobec Jego sług
                       postąpili zdradziecko."                                           Psalm 105:23-25 BT
Najpierw wprowadził na gościnę, potem nienaturalnie rozmnożył, uczynił mocniejszym. Następnie
odmienił serce, wywołał nienawiść, czyli zdradziecki antysemityzm u chamitów?
Kto tego według Pisma Świętego-Biblii dokonał. To Jehowa Zastępów.
Według CK Świadków Jehowy : Egipt to ten "stary, zły świat", a ŚJ to lud, który zostanie uratowany,
wyprowadzony z tego zepsutego świata. Kto zepsuł "ten świat"?
Czy muszę rozwijać to dalej, czy już wiemy, bez "ale".
Nad tą dziejową inscenizacją zatknięto flagę - przypisano to Źródłu Życia. 
Oświeceni nauką Chrystusa Jezusa muszą to zauważyć. Cały blog o tym.
                                       
Kierowca samochodu, nie powiadomiony o nowym zarządzeniu drogowym, w przypadku jego
złamania może jakoś się wytłumaczyć. Kiedy jednak świadomie go złamie, musi liczyć się ze
skutkami takiego grzechu.
W nazewnictwie biblijnym, świadomy grzech to grzech "przeciw Duchowi Boga".
To proste, bo nasz duch pochodzi od Niego. Zna od "zaraz" nasze pobudki i stan świadomości.
To wcale nie wywołuje niepokoju.
To przypomina nam Nasz prawowity, odpowiedzialny, wszechświatowy status Dzieci Boga.

W duchu tak rozumianej odpowiedzialności,
Z radością pozdrawiam.

RTR
romtar57@gmail.com


P.S.  W razie uznania przykładu lustra, za zbyt oderwanego od rzeczywistości, przypomnijmy
        taki fragment Biblii: "Wszystkie narody są dla Niego jak coś, co nie istnieje. Są dla Niego
        niczym, nie mającym żadnego znaczenia". Izajasza 40:17 NW (2018).
        On, to Jehowa Zastępów. Jesteś dla Niego niczym, jak Twoje odbicie w lustrze. Do dobrego
        przykładu lustra jeszcze wrócimy. Jeśli Twoje odbicie w lustrze jest niczym, to dlaczego
        codziennie się "przeglądasz"? Jesteś nikim i odbijasz w lustrze...nic?
        Może "siedzisz" w starym sposobie myślenia? Otwórz się na nowe. Jesteś światłem. Mat.5:14.