sobota, 11 grudnia 2021

62.W jakim celu Jahwe bada serca? Dziś też to robi? Każdemu człowiekowi na Ziemi? Jego Jezus robi to samo?

 

Zastanówmy się: Co najpierw zaistniało na Ziemi; człowiek, czy "święte pisma"?

"Święte Pisma" pojawiły się wraz z inwazją i demoniczną okupacją Ziemi.

Odpowiedzi i wnioski przychodzą same. Pierwsza para ludzi (nie mylić z Adamem i Ewą) była kompletnie wyposażona. Została "zrodzona" przez Źródło z pełnym duchowym i fizycznym zestawem doskonałości. Twierdzenia, że ludzie musieli podlegać ewolucji, albo czegoś doświadczać, aby się uczyć i rozwijać, jest ohydnym kłamstwem, zniesławiającym Źródło Życia.

Ziemskie dzieci miały cieszyć się miłością, radością i pokojem. Miały bez pośpiechu, cieszyć się z możliwości kreacji, cieszyć się z realizacji nieskończonej ilości pomysłów, o których teraz niewiele wiemy. "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują." 1Kor.2:9BT . To było na "początku" przygotowane i dane ludziom. Ktoś chce powiedzieć, że pierwsza para była "zrodzona" bez miłości do swego "rodzica" i musiała dopiero się jej uczyć? Jak Bóg miłości mógł "zrodzić" coś "bez" tej właściwości? Mówmy prawdę o Bogu, a nie powtarzajmy demonicznych kłamstw bożków.

Trzymałeś kiedyś dwu, trzymiesięczne dziecko na rękach? Patrzyłeś na śmiejąca się buźkę ludzika? Spróbuj takiemu opowiedzieć o hinduizmie, żydach, muzułmanach, poganach itd. Zawsze tak samo się uśmiecha bo może "wie", że opowiadasz głupoty, a ono czeka na pierś mamy pełną mleka. Nic nie wie o tym że to może być pogańska, albo chrześcijańska pierś. Przez krótki czas dzieci pokazują, jak było na "początku". Wiemy co i dlaczego zrobili demoniczni okupanci na Ziemi?

Dążyli za pomocą "świętych pism" do wyparcia z "serc" i umysłów tego, co było na "początku"! Nasze "mistrzostwo" polega między innymi na tym, że na podstawie tych samych "Pism" pokazujemy dzieła Diabła, który w prawdzie nie wytrwał, jak to powiedział Jezus prawdziwy w Jana 8:44. "Święte Pisma" mają na celu "wytrącić serce" z naturalnego, właściwego rytmu, a w to miejsce "wstawić rozrusznik" w postaci tętniącej strachem swojej treści. Czujesz to "sercem"?

Uczeni w takich "świętych" pismach, sami nie odzyskują czystego "serca" i nie pozwalają, utrudniają innym osiągnie tego stanu. Zrobili z ludzi swoje "owce", co już rozwinęliśmy na blogu. Mat.23:13

W wielu miejscach Biblii, na przykład w Przypowieściach 17:3 jest informacja, że Jahwe Zastępów "bada serca". Dlaczego serce jest ważnym i pożądanym "organem" służącym do celów badawczych? Wcześniej, w poprzednim artykule powiązaliśmy działanie Jehowy z "jego" Jezusem (Abaddonem) w kontekście współczesnych wydarzeń światowych oraz indywidualnych wydarzeń w życiu pojedynczych ludzi takich, jak rodzice chorego dziecka. Co Biblia mówi o sercu i jak Jehowa na nie wpływa? W standardowym pojmowaniu Biblii, mamy stale widzieć Jezusa (Jana 1:1,2) obok Jehowy i zakładać, że od zawsze nabywa wiedzy i doświadczenia od swojego "ojca". W tej sytuacji zobaczmy takie rozwinięcie tego tematu:

Salomon, z którym Jehowa osobiście, dwukrotnie się spotkał (1Król.11:9,10 BT) i który otrzymał od niego nadzwyczajną mądrość w sprawie serca napisał coś takiego: "A przy tym serce synów ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu, dopóki żyją." Koheleta 9:3 BT  Co spowodowało, że Salomon jakby przestał respektować Jehowę i pozwalał na kult "innych" bogów? Miał w swojej "bibliotece" istniejącą część Biblii? To dobre, choć nieco abstrakcyjne pytanie. Znał historię Edenu i przekleństwo Jahwe dane na Adama, Ewę, Szatana i Ziemię? Może jakoś dotarło do niego, Kto spowodował "zło i głupotę" serca synów ludzkich? Tu doceniłbym nawet Salomona za to, że obsługując co najmniej tysiąc kobiet, prowadząc politykę z Egiptem(!?), organizując budowę świątyni dla Jahwe (rękami ludzkich niewolników), miał jeszcze "siłę" badać "życie" i w końcu odkrył Kim jest Jehowa. W którym miejscu Salomon "zajął" się Chrystusem? Wtedy Chrystusa jeszcze nie było? (Kolosan 1:16 BT) Jest o tym na blogu. Przemyślenie tego pomoże Ci ruszyć dalej w odkrywaniu prawdy i zajęciu własnego stanowiska.

Uwaga: Jeśli przyjąć, że pochodzimy od Adama i Ewy i niesiemy "grzech rodziców", to nie ma innego wyjścia, jak uświadomić sobie, że pierwszym naszym "rodzicem" byłby Jahwe Zastępów. Na tym blogu już wykazaliśmy sobie, jak bogowie "przenieśli" własny grzech na ludzi. Za pomocą operacji "fałszywej flagi" z Edenu wmówiono, a raczej "wpisano" nam do umysłów, że to my odpowiadamy za zło świata i "głupotę" naszych serc! Więcej jest na blogu. Jeśli ktoś nie ma ochoty zapoznać się z biblijną dokumentacją tu zawartą, może samodzielnie zapoznać się z Biblią i wielu innymi "świętymi pismami" tak, jak ja to robiłem przez dziesięciolecia.

Dla kontrastu przypomnijmy co prawdziwy Jezus, przejawiający pełnię Chrystusa mówił o "sercu". Na początek: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi." Mateusza 5:8,9 BT Cóż z tej wypowiedzi wynika? Czy wzajemne zabijanie się ludzi pochodzi od Ojca prawdziwego Jezusa? Kto generuje takie "wzajemne zabijanie"? Czyi anioł, wysłany z jakiego Tronu generuje takie zabijanie wg Apokalipsy 6:4 BT? Kogoś to obchodzi? Abaddon-Niszczyciel, zabójca z 19 rozdz. tej samej księgi może być nazwany "niosącym pokój synem Boga" Prawdziwego?

Czystego serca będą oglądać Boga, gdyż zobaczą Go w "sobie" tak jak wyjaśnił to Jezus Filipowi, który poprosił: "...pokaż nam Ojca", a w odpowiedzi dowiedział się: "Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?"(Jana 14:4-20 BT) Z tego fragmentu trzeba wyłuskać to, co podpowiada chrystusowa intuicja, chrystusowa świadomość. Na pewno wynika stąd wniosek, że spotkania takich osób jak Abraham, Jakub, Mojżesz czy Salomon z Jehową, nie były takim "oglądaniem" Boga.

Możemy rozwikłać "tajemnicę" powodu zajmowania się przez Jehowę "sercem" człowieka. Ma się rozumieć, że działania Jehowy obserwuje i się uczy "jego" Jezus, wtedy mający chyba inne imię, (Abaddon) gdyż to pojawiło się od czasów ..Marii. Łukasza 1:32,33 BT

Na początek kilka wersetów Biblii, bo tylko te mogą zmusić do "ruszenia" własny umysł. Zacznijmy: "Lecz Sichon, król Cheszbonu, nie zgodził się na nasze przejście obok niego, gdyż twój Bóg, Jahwe, uczynił nieustępliwym jego ducha i twardym jego serce, aby go oddać w twe ręce (-)." To podaje 5Mojż.2:30 BT. Ciekawy jest cały fragment tego rozdziału. Teraz współcześnie wstawić w miejsce Sichona imię jakiegoś władcy i mamy nadziemskiego inicjatora wojen. Resztę dopowiedz sobie sama. Następny: "Da ci tam Jahwe serce drżące ze strachu, oczy wypłakane z tęsknoty i duszę utrapioną." 5Mojż.28:65 BT Da, czyli zastosuje technologię "wybijającą" naturalny rytm serca na wibracje strachu i lęku. Czy dzisiaj są stosowane takie technologie? Odpowiedz sobie sam. Tak robi dzieciom kochający rodzic? Następny:"Taki był zamiar Jahwe, który uczynił upartymi ich serca, tak że prowadzili wojnę z Izraelem i popadli pod klątwę bez miłosierdzia aż do wyniszczenia, jak rozkazał Jahwe Mojżeszowi." Jozuego 11:20 BT. Jehowa realizując swoje zabójcze plany manipuluje sercami ludzi, a potem jego naziemny wykonawca, np. Mojżesz dokonuje ludobójczej rzezi, po czym wszyscy śpiewają radosną pieśń na chwałę Jahwe Zastępów- Mocarza Wojny.(Wyjścia 15:3 BT)  Jest tam gdzieś mowa o Chrystusie? Za chwilę wrócimy do tego, a teraz następny: "Ich to serce odmienił, ażeby znienawidzili lud Jego i wobec Jego sług postępowali zdradziecko." Psalm 105:25 BT Tak to Jehowa Zastępów sam wywołuje poprzez manipulację serca, zdradzieckie postawy wobec swego ludu. Tak pokazuje, że sam wywołuje antysemityzm, aby mieć pretekst do mordowania wrogów domu Jakuba. Tak podaje jak widzisz Biblia, nazywana "Słowem Bożym". Sam zdecyduj, co w Biblii może pochodzić ze Źródła, a co jest "słowem" uzurpatora boskiej pozycji.

A teraz takie coś: "I rzekł mi: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania. Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego aby nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony." Izajasza 6:3,9,10 BT. Kto w tym kontekście odpowiada współcześnie za brak powszechnego zrozumienia "ducha chrystusowego"? Kto manipuluje "sercem" ludzkości tak, aby nie nawróciła się do Źródła swego pochodzenia? A co powiesz o tym: "A jeśli nawet nasza Ewangelia jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata,  aby ich nie olśnił blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga." 2Kor.4:3,4 BT. Masz jeszcze problem z ustaleniem na podstawie Biblii, kto jest 'bogiem tego świata", Diabłem, którego zidentyfikował Jezus prawdziwy w Jana 8:44 BT? Ja nie napisałem ani nie układałem treści Biblii. Popełniam grzech cytując ją publicznie? Ty jak kogoś zagadniesz o takie tematy w stosownej chwili, zgrzeszysz? Przeciw Komu? Grzechem jest po "olśnieniu"... milczeć. Dlaczego? Dlatego:

"Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia." Dzieje Ap.17:30 BT  Dostosowując te słowa indywidualnie do siebie widać, że Źródło nie wypomina nikomu czasu nieświadomego służenia bożkom, co ja także robiłem. Oczekuje, będąc w nas, że skręcimy kierownicą, skierujemy drogę życia do Źródła, na tę o której uczył prawdziwy Jezus.

Teraz przykład jak demoniczni okultyści zniesławiają w Biblii Źródło Życia i Chrystusa wstawiając takie teksty: "(-) i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i morzu, wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a tą skałą był Chrystus."1Kor.10:2-4 BT Ten opis przypisuje się Pawłowi, ale gołym okiem widać tu wtręt "uczonych" z domu Jakuba, którzy chcą zagarnąć Chrystusa do swoich celów. Dlaczego tak śmiało można powiedzieć? Dlatego: "(-) i rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, (-) Rzekł do nich: Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? Duchowa skała-Chrystus mu to nakazał? Zabijcie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną zostawcie dla siebie przy życiu." Chrystus "szeptał" do ucha Mojżeszowi co zrobić z tymi dziećmi i kobietami? Dlaczego owa "skała", ponoć Chrystus, nie "szepnęła" Mojżeszowi np. to: Mojżeszu, za półtora tysiąca lat, pojawi się na Ziemi człowiek, który w imię Chrystusa będzie uczył miłości bliźniego, będzie uczył, że mężczyzna, który spojrzy pożądliwie na kobietę już cudzołoży, a tu co? Każesz mężczyźnie na oczach dziewczyny zabić jej matkę, aby mógł potem z nią kopulować ? Dasz radę to ogarnąć sercem i uwolnionym umysłem? Co to była za "skała"? Te opisy są w "Słowie Bożym"-Biblii w księdze Liczb 31 rozdział. Ale pójdźmy jeszcze dalej: Czy zostały zabite malutkie dziewczynki, niemowlęta płci żeńskiej także? Czy dzielni wojownicy Jehowy zabrali swoją "pulę" do swoich żon w celu wykarmienia, a potem może na wymianę z tymi, którzy nie mieli przydziału, a też...chcieli. Jakiego ducha Chrystusa miał Mojżesz i jego bezlitośni wojownicy, zabójcy kobiet i dzieci? Jakiego ducha Chrystusa miały żony tych dzielnych siepaczy wiedzące, że "odprężali" się na brankach wojennych, zbitych potem i okradzionych z dzieci i godności? Były dumne ze sprawności seksualnej mężów i czekały na swoją "kolej" radości? Potem zaśpiewały pieśni, wcześniej przygotowane na chwałę Jehowy, w podzięce za zwycięstwo? Śpiewały radośnie i głośno, aby zagłuszyć traumatyczny płacz zniewolonych sierot? Co to było? Tam zajaśniał Chrystus Jezus, przed którego wizerunkiem dzisiaj wzruszają się miliony ludzi?

Ale to jeszcze nie wszystko. Co zrobić z taką radosną informacją? : "Wreszcie szesnaście tysięcy osób, z czego oddali dla Jahwe trzydzieści dwie osoby." Liczb 31:40 BT Co to było? Jak zagospodarował Jehowa te dziewczęta, bo chłopców nie chciał i kazał zabić? Zostały rytualnie zjedzone, wykorzystane seksualnie, albo przeznaczone na eksperymenty medyczne. A może rozwiezione w inne części Ziemi i potem zapłodnione w celu tworzenia "nowych" rodów? Może Ty wiesz? To jednak teraz nie jest ważne. Teraz chodzi  o zauważenie tu Chrystusa, tego z Jana 1:1,2  Przy założeniu, że Jehowa jest Bogiem, to Jezus Chrystus pod ówczesnym, innym imieniem, nadzorował tą bestialską rzeźnię! Odmawiam uznania tego patologicznego mordowania, za działanie Źródła Życia, a także uznania, że ma z tym coś wspólnego prawdziwy Jezus Chrystus.

Kiedyś pastor z wyższym wykształceniem, znanej społeczności religijnej, uspokajał mnie, że Mojżesz zabijał dzikie patologiczne ludy. Przerwał kontakty, kiedy poszło o Chrystusa. Pytałem pastora, czy wtedy Mojżesz napadł na ponad stutysięczne stado małpoludów, ludzkich "odpadów", nie podlegających resocjalizacji duchowej? Jeśli to było patologiczne ludzkie "bydło", to dlaczego skorzystano z dziewcząt? Chrystus, ten patronujący wg Koryntian Mojżeszowi to podpowiedział?Może Jehowa "zatwardził" serca tych "dzikusów" po to, aby jego słudzy mogli ich wyrżnąć, za co wziął przy okazji przydział dziewcząt? Kiedy zobaczymy tu działanie demonów, wszystko "pasuje".

Jeszcze jedno. Dlaczego wybrany naród, wzorcowy dla świata, prowadzony przez "Chrystusa" kiedy napadał na jakiś lud, nie pomagał mu zaprowadzić tegoż boskiego, chrystusowego ładu? Jeżeli mieli chęć mordowania, czemu nie usuwali patologii takich jak pedofilia, wynaturzenia z psychopatami je praktykującymi itd. Wymordowali wszystko jak leci, zostawiając sobie łupy i dzieci, dziewczęta, pokazując patologię właśnie. Wersety 1Kor.10:2-4 są od Boga, czy bożka? (1Jana 5:21) Musisz sam, wyciszając emocje pomyśleć o tym.

Czas na spojrzenie na to, co dzieje się dzisiaj za świecie, w kontekście "serca" człowieka. Pod czyim wpływem wg Biblii są "serca" władców państw? Wg Ks.Daniela 4 rozdziału Najwyższy jest władcą nad królestwami ludzkimi i daje władzę na nimi "komu chce". Tylko taki "właściciel" ludzkich krajów mógł zaproponować w zamian za pokłon, te królestwa prawdziwemu Jezusowi Chrystusowi! Wiemy o kim mowa. Na przykład taka decyzja Jehowy: "Jego ludzkie serce niech ulegnie odmianie, a niech otrzyma serce zwierzęce (-)." Daniela 4:13 BT  Jaką świat ma dziś pewność, który władca, jakiego kraju dostanie odmienione, zwierzęce serce? Jezus Chrystus brał, albo teraz bierze w tym udział? W podsumowaniu werset z Apokalipsy: "(-) bo Bóg natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł i aby jeden zamysł wykonali i dali Bestii królewską swą władzę.."17:17BT  Czyli wszystko, ONZ, poszczególne kraje wykonują zamysł Jehowy. On kontroluje i w zależności od swego planu daje komuś "nieludzkie", zwierzęce serce. Ale żeby nikt nie powiedział, że nie został powiadomiony mamy taką "zwrotnicę" odwracającą uwagę: "(-) a są to duchy czyniące znaki-demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu, wszechmogącego Boga." Apok. 16:14 BT Tu demony ujawniają, bo muszą, kto jest ich szefem, który wszystko reżyseruje, przy okazji sugerując, że Źródło Życia pragnie "wielkiego" dnia i "wielkiej" wojny. Widzisz jaką okultystyczną księgą jest Biblia. Wykreowała osobowy wizerunek Boga. Wmawia ludziom, że Chrystus to osoba na usługach Jahwe Zastępów, która dla niego zmarła na krzyżu, czy palu. Wmawia, że Chrystus złożył okup za "pokój", jednocześnie kreując go na zabójcę złych w armagedonie. Ten demoniczny "pasztet" informacyjny zawarty w Biblii jest żywiony strachem przed "pełnym miłości" Jahwe Zastępów i jego repliką prawdziwego Jezusa, czyli Abaddonem-Niszczycielem, a nie sprawcą pokoju!

Jak sobie radzić, skoro ciągle jesteśmy narażeni na manipulację naszych serc? Odpowiedź jest trudna i łatwa zarazem: "Ani nie dawajcie miejsca diabłu." Efezjan 4:25-32 BT i może to: "Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was." Jakuba 4:7 BT Teraz tylko należy pamiętać kto jest Diabłem wg wypowiedzi prawdziwego Jezusa z Jana 8:44 BT. Przeciwstawiać się nie oznacza ataku słownego, bądź fizycznego, lecz skuteczną obronę! Usunięcie Diabła to sprawa naszego prawdziwego rodzica, czyli Źródła Życia, które jest Duchem. Jana 4:24 My zaczynamy od "wiary" w nasze osobiste, dane przez Źródło możliwości. Te przerodzą się z czasem w "wiedzę", którą będziemy mogli wykorzystać w dobrym celu dla siebie i innych. Mamy wiele sygnałów w Biblii, że taka wiedza jest dostępna każdemu. Zacznijmy od wiary, ale nie naiwnej:   "Jezus mu rzekł" Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą." Marka 10:52 BT Gdyby to przenieść na duchowy plan, można zauważyć, że jeśli przejrzeliśmy i widzimy co jest w Biblii, mamy przekierować się na Chrystusa w sobie i .... w "drogę".

Jak zabezpieczyć serce, aby uniemożliwić ingerencję Diabła? Jeśli ja o tym piszę, a Ty to czytasz i widzimy tu razem sens analizowania tego, to nasze "serca" obroniły się przed "złym"!

Właściwe rozumienie tego czym, albo Kim jest "Słowo Boże", jest jednym z "kluczy" do zamknięcia dostępu Diabła do naszych serc. W skażonej przez demony Biblii znajdujemy takie prawdziwe rodzynki: "Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze nisz wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne (-)." Hebrajczyków 4:12,13 BT O jakie "słowo" tu chodzi? Odpowiedź może być tylko jedna: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo." Jana 1:1 BT  Musisz kogoś zapytać kim jesteś, albo Kto ma prawo Cię osądzać?  "Idź, Twoja wiara uzdrowiła Twoje serce". 

Wolność serca i umysłu jest "własnością" tych, którzy mają odwagę jej bronić. Bronić, a nie atakować. Demony obiecują ludziom to, co im wcześniej podstępem zabrały. To tak, jakby ktoś ukradł Ci samochód, a potem zażądał okupu w zamian za jego zwrot. Koncepcja okupu została tak obmyślona, aby "serce" człowieka oszukać i wmówić mu, że przychylność Boga można uzyskać przez cierpienie i oczekiwanie na pomoc z zewnątrz, zamiast zaufać Bogu, który jest w "nas". Demon albo upadły anioł jak opisuje ich Biblia, jako kłamcy nigdy nie zamierzali dotrzymać słowa "ogłupionym" przez siebie ludziom. To dlatego Jehowa Zastępów ze swoją "repliką" Jezusa, czyli Abaddonem śmieją się z ludzkości, co opisałem w poprzednim artykule. Od czasu tzw. "ofiary okupu" minęło ponoć około dwa tysiące lat. Ile nieludzkich rzezi na wzór tej z Liczb 31 rozdział miało miejsce? Ile kobiet i dzieci zgwałcono, a potem bestialsko zamordowano? Ile człowieczych istot teraz, kiedy to piszę, a ty to czytasz, nieludzko cierpi i kona? To Cię obchodzi?

Jak "żywią" się demony, pokazano w Biblii. Na przykład gołąb kojarzy się z pokojem na świecie. Jak jest 'zagospodarowany" w Biblii?: "(-) niech złoży w darze synogarlicę lub młodego gołębia. Kapłan przyniesie go do ołtarza , złamie mu główkę i zamieni go w dym na ołtarzu. Krew jego wyciśnie na ścianę ołtarza. Potem oddzieli wole jego wraz z piórami i wyrzuci je na popielisko, na wschód od ołtarza. Następnie kapłan naderwie jego skrzydła, jednak nie oddzielając ich całkowicie i zamieni w dym na ołtarzu, na drwach leżących na ogniu. To jest całopalenie, ofiara spalana, miła woń dla Jahwe." Kapłańska 1:14-17 BT  Podobnie ofiary z różnych zwierząt są "miłą", ożywczą wonią dla Jehowy. Zapytajmy sami siebie; Czy przy boku Jehowy, jego Abaddon też wąchał tę woń? Gdyby trzymać się Jana 1:1 powinno tak być. Jehowa i Abaddon mają nosy? Od kiedy Jehowa nie wącha już spalanych ofiar? Okultyści z Warwick coś wiedzą na ten temat? A teraz retoryczne pytanie: Czy dym unoszący się z krematoriów obozów zagłady dwudziestego wieku, był przez kogoś "wąchany"? To też były ludzkie "ofiary" wojen zapowiadanych w Biblii. Myślisz, że prawdziwy Jezus Chrystus może mieć co wspólnego z tym okrucieństwem? Odpowiedz sobie sama, sam.

Czasem siadam na ławeczce, na rynku mojego niewielkiego miasteczka z ponad siedemsetletnią historią. Często miewam tam zaskakujące refleksje, które wykorzystuję nieraz w artykułach tego bloga. Kiedyś widząc kilkuletnie dzieci dzieci biegające za umykającymi im gołębiami, ale wracające po okruchy chleba, "naszła" mnie taka refleksja; A gdybym tak zaczął opowiadać ich czuwającym nad nimi rodzicom o tym, co "Bóg" robił kiedyś z gołębiami, rękami ówczesnych księży (kapłanów), jak z przyjemnością wąchał ich spalane, przedtem poszarpane trupki? Opowiedział bym, że "Bóg" to samo robił z innymi zwierzętami i towarzystwie swego "nierozłącznego" pierworodnego wąchali palone ich ciała. Opowiedział bym, że w końcu "Bóg" miał dosyć palonych trupów zwierząt i kazał swemu "nierozłącznemu" pierworodnemu udać się na Ziemię i umrzeć dla niego, aby już nie trzeba było takich "pachnących" ofiar. Obiecał wtedy ten "Bóg", że jak ten jego syn umrze, to odkupi tym ludzkość, a sam "Bóg" uśmierzy swój gniew i ludzkość będzie wolna od potrzeby składania ofiar np. z gołębi. Opowiedział bym, że kiedy ten syn nazwany na Ziemi Jezus, dał się "zabić" dla swego ojca, to jeszcze musiały upłynąć np. "czasy pogan". "Bóg" co prawda nie lubi pogan, ale daje im czas, aby nikt nie powiedział, że nie mieli szansy. Opowiedział bym, że Jezus już dwa tysiące lat patrzy na "Boga" czekając na sygnał. Ale, kontynuował bym, to nie na sygnał rozpoczęcia królestwa, tylko sygnał, aby Jezus dosiadł białego konia i wymordował wszystkich niewiernych pogan, którym właśnie teraz daje jeszcze szansę. W tym czasie Jezus będzie się bił z Szatanem, bo okazało się, że nie pokonał Go umierając na krzyżu, tylko wtedy zdobył najpierw prawo stoczenie tej kolejnej walki. Uspokoił bym rodziców, że Jezus to wygra, ale nie zabije jeszcze Szatana, tylko go gdzieś w kosmosie uwięzi, będzie dożywiał przez tysiąc lat po to, żeby go użyć jak dzisiaj do sprawdzenia jakości ludzi. Ale to już będzie na krótki czas, np. jeden, albo dwa boskie dni, czyli tysiąc, dwa tysiące, jak od czasów Jezusa do teraz. Za to potem........

Sam się zmęczyłem pisząc ten akapit. Myślę, że rodzice tych dzieci, bawiących się z gołębiami mieliby coraz większe oczy i wezwali by odpowiednią pomoc, która dowiozłaby mnie pilnie do wiadomego "pensjonatu" na obserwację. A to tylko za to, że opowiadał bym precyzyjnie wg Biblii, jakie szlachetne, pełne miłości plany ma wobec Ziemi i ludzkości Jahwe Zastępów z Abaddonem.

Demony, mające w istocie mniejsze możliwości kreacji niż doskonały człowiek, za pomocą strachu i katowania ciał, "wymusiły" amnezję wiedzy o tym. Oświecony człowiek, który poznał prawdę o tym właśnie, jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem. Oświecony Chrystusem człowiek, przestając wierzyć i bać się demonów, pozbawia ich możliwości kreowania swoich zbrodni na ludzkości. Odważny, samodzielnie myślący człowiek odmawia "manipulowania swoim sercem". Demony dlatego mają już mniejszą moc, gdyż jako zboczeńcy (bo zboczyli z drogi prawdy), utracili swoje możliwości. Teraz przez kłamstwo i zabójstwa wymuszają uległość "serca" na ludziach, by przejąć ich energię tworzenia. Na przykład miliony wyznawców religii stworzonych na podstawie Biblii, dają moc swoją "wiarą" do zrealizowania ogólnoświatowej masakry planowanej w Apokalipsie. W tym kontekście musisz siebie zapytać; czy ja nadal daję swoją "moc" demonom?

Dokąd iść? :  Odezwał się do niego Tomasz: Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus; Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."Jana 14:5,6 BT   Zastanów się "na spokojnie". Jeśli Bóg jest Duchem, to nie ma siedziby w jakimś miejscu. Gdzie miałbyś pójść. Podpowiedź: "Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie." Jana 14:10 BT  Z tego wynika, że Jezus był świadomy, że idzie, a w jego przypadku już jest u Ojca, który jest "w nim" samym. Toteż powiedział, " ja i ojciec jedno jesteśmy", a Ty i ja mamy być "jednym" w nich. Tak, o to prosił prawdziwy Jezus Chrystus dla mnie i dla Ciebie: "(-) proszę (-), aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas.." Jana 17:20,21 BT  Do tego dołóżmy : "Słowo Twoje jest prawdą." Jana 17:17 BT i zestawmy z Jana 1:1 BT, gdzie mamy: "Na początku było Słowo a Słowo było u Boga...."

A teraz przypomnijmy: Mamy odzyskać to, co było "na początku". Zdrowe "serce" tego chce.

Biblia jest książką, księgą wytworzoną przez "ten świat". Prawdziwy Jezus Chrystus powiedział, że nie jest z "tego świata". Nie napisał też żadnej książki, ale przypomniał ludziom kim są, i od Kogo pochodzą. Nie założył tez żadnej religii, nie ustanowił żadnej władzy jednego człowieka nad drugim. Nawet tak zmataczona księga jest czytelna dla czystych serc, bijących duchem Chrystusa. 

Jak widzimy, trzeba wznieść się za horyzont duchowy jaki wymusza  Biblia. Ona niejako limituje nam spojrzenie na naszą rzeczywistość. Tak jak limit naszej fizycznej widoczności kończy się w miejscu, gdzie "spotykają" się tory kolejowe, tak "święte pisma" ograniczają nasz horyzont duchowej świadomości. Kiedy patrzymy na horyzont i skorzystamy z lornetki, widzimy rzeczy i przedmioty, których przedtem jakby "nie było", a przecież były tam zawsze. Kiedy serce "uzbroimy" w lunetę świadomości Chrystusowej poznamy, zobaczymy za horyzontem "świętych pism" oczywistą prawdę, która zawsze tam była. To jest Prawda, która czyni wolnym.

Ktoś mi powiedział, że popisuję się znajomością Biblii i takie tam. Po krótkim namyśle "w duchu" doszedłem do wniosku, że to prawda. Ależ tak, chcę się "popisywać" Dlaczego? Otóż przechadzałem się, co często robię jako "ranny ptaszek" bardzo wczesnym rankiem po niewielkim ogrodzie i spojrzałem w ciszy tego poranka, na piękną rozwijającą się różę. W jakby niemrawie przebijającym się słońcu widać było kropelki porannej rosy. Cóż za widok! O Boże, jakaś ty piękna, któż miał pomysł aby cię "zrobić", żywą w dodatku. Nagle zdałem sobie sprawę, że mówię do róży; o boże. Właśnie, zaraz potem zdałem sobie sprawę, że to ja na nią patrzę, bo mam oczy, czuję i zachwycam się nią. Ale teraz jeszcze refleksja; ja patrzę w zachwycie na kwiat, a na nas oboje też ktoś "patrzy"...czyli Piękny Duch, Źródło Życia, które jest sprawcą wszystkiego. Jeżeli piękna róża tak się "popisuje", to dlaczego ja miałbym się nie popisywać dla radości zniesławianego przez demony Pięknego Ducha?

I tak popisuję się demaskując kardynałów, biskupów z kongregacji wiary, wszystkie gremia różnych rozmiarów duchowych członków, ciał sterujących religiami. Pokazuję w kodeksie-Biblii na którym są zbudowane ich religie, że sieją nieprawdę o Źródle Życia i o Chrystusie. Przypominam, że sam zrezygnowałem ze wszystkich stanowisk religijnych i sam "wypisałem" się z organizacji której służyły dwa pokolenia moich przodków. Nie zakładam żadnej sekty, nie zbieram pieniędzy i nie chcę nad nikim "panować". Z powagą pokazuję w Biblii te fragmenty, które mają pomóc każdemu odkryć swoją prawdziwą, zapomnianą tożsamość. Oczywiście robię to z pewną dozą humoru, bo poznanie prawdy to radość w końcu, a nie smutek. Zachęcam do godnego "popisywania" się radością rosnącej świadomości chrystusowej. Jest pomocny niejeden werset, tym razem ten: "Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się. Lecz  Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej."1Piotra 3:14,15 NP. Właśnie, jesteśmy pewni, jaką i na co mamy nadzieję?

Przypomnijmy na koniec werset w którym na pewno jest mowa o nas, czyli o Tobie i mnie: " Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem . Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył." 1Jana 2:27 BT. To o Tobie, czy jeszcze nie?

Zakładając, że już wiesz bez podpowiedzi, czym jest i gdzie się znajduje "świątynia Boga" zestaw sobie dwie biblijne wersje, wzajemnie się wykluczające. Wybierz właściwą. Jedna z Izajasza "świątynia Boga Jakuba z Syjonem i Jeruzalem" (2:1-5BT), a druga ta, którą jesteś Ty, "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?"  1Koryntian 3:16,17BT. Czyli w Tobie i we mnie.

Każda forma tajemniczego kultu "Boga" pochodzi od demonów.

Jeśli ktoś musi iść do "kościoła", niech "idzie" do siebie, gdyż składa się także z kości. W tym "kościele" niech "wejdzie" do czystego serca, zamknie za sobą drzwi i pomodli się w "duchu" do Pięknego Ducha, Boga, który tam jest. Uruchom swoją chrystusową wyobraźnię. 

Jeśli coś jest możliwe i osiągalne dla jednego, mogą to osiągnąć wszyscy. To nauka Chrystusa.

Serdecznie pozdrawiam.

Z Bogiem Prawdziwym i Jego Chrystusem. Namaste.

RTR

romtar57@gmail.com








piątek, 8 października 2021

61.Gdzie przebywa i co teraz robi Jezus Chrystus?

 Nadal piszę na blogu po to, aby rozpoznawać i ujawniać prawdę, a nie po to, aby mieć rację.

"Poznacie ich po ich owocach.(-) Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce."  Mateusza 7:17-20 BT

Spróbujemy się zastanowić, jakie owoce przyniosła światu Biblia-Pismo Święte, nazywane też Słowem Bożym? Dlaczego takie pytanie? Dlatego, że z tej Księgi dowiedzieliśmy się o Bogu i bogach, o Jezusie zwanym Chrystusem. Dowiedzieliśmy się z niej, a raczej poznaliśmy termin "Chrystus", dusza, duch i wiele odmian tych pojęć. Przypomnijmy też wniosek, oczywisty dla wierzących w tą Księgę, że jest ona autorytetem dla milionów ludzi, niezależnie od ich stopnia jej znajomości. Miliony ludzi będących pod jej niemal hipnotycznym wpływem, nie przyjmie żadnej pochodzącej spoza niej argumentacji. To właśnie z tego powodu pokazujemy w niej celowo pomijane przez religie fragmenty, oraz opisy szokujących zdarzeń i sytuacji, w których widać jakby "podwójny" wizerunek Boga i Jezusa. Widać tam Chrystusa, który według tam zamieszczonych opisów "musi" być nieśmiertelny, ale także,  równocześnie podano tam sugestie, że umarł za świat i został z martwych wzbudzony. To zostało już uwidocznione na tym blogu, ale przypominamy to z uwagi na potrzebę uzyskania odpowiedzi na pytanie będące tytułem tego artykułu.

Jaki przekaz "owocuje" w Biblii? Księga Liczb 21:14 BT mówi o księdze wojen Jahwe. W moim przekonaniu, cała Biblia jest Księgą wojen Jahwe Zastępów. Wojen odbytych, opisanych w niej, wojen toczących się na naszych oczach i wojen planowanych przez tego boga, chociażby teraz kreowany bez skrupułów armagedon. Są to jakby wojny z Życiem, zważywszy ciągłe skracanie długości życia, przy nieustannym pokonywaniu przez Jehowę swoich "wrogów". Wojny cały czas mają pokazywać, że: "Niechaj poznają Ciebie i wiedzą, że Ty masz na imię Jahwe, że tylko sam jesteś najwyższy na całą ziemią".(Psalm 83:19 BT) Ktoś kto podkreśla, że jest najwyższy, przyznaje i informuje przy okazji o istnieniu "mniejszych", ale jednak "bogów". To : "któż wśród synów Bożych będzie do Jahwe podobny? (-) większy od wszystkich wokół Niego - przyprawia o drżenie.", coś nam podpowiada? Psalm 89:7-9 BT. Jak widzimy, jest największy w "gronie", panteonie bogów.  Właśnie, czy obok niego stoi tam Jezus Chrystus? Jehowa ma życzenie: " Niech cała ziemia boi się Jahwe i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata."(Psalm 33:8 BT) , a prawdziwy Jezus Chrystus mówi do przyjaciół: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic zrobić nie mogą." (Łukasza 12:4 BT) Bibliści mogą mataczyć, ale czyi słudzy zabili ciało Jezusa Chrystusa? 

Dla Twoich własnych rozważań, takie pytanie; Zestawmy cytowany powyżej Psalm 83:19 z taką wypowiedzią Jezusa; "Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony."(Jana 12:31 BT) O jakiego "władcę" chodzi? Czyż nie o Diabła z Jana 8:44?

Co jest "owocem" tego Świętego Pisma? Tak, oczywiście niezliczona ilość kalek, sierot, a także niewyobrażalna liczba śmiertelnych ofiar. Do tego dodajmy ogrom emocjonalnego, psychicznego cierpienia dzieci, kobiet i mężczyzn w każdym wieku. Ci, którzy w Biblii dostrzegli wątki prawdziwej nauki, prawdziwego Jezusa Chrystusa, stali się pełnymi poświęcenia dla innych męczennikami, często tragicznie kończąc życie z ręki boga, który prowadzi księgę swych wojen. W materiale zebranym na tym blogu jest biblijna dokumentacja takich wniosków.

Na blogu pokazaliśmy sobie, Kto zasadził ludzkości takie "drzewo" i Kto w konsekwencji musi ponieść skutki wyprodukowania owoców, jakie do dzisiaj musi "zjadać" ludzkość. Według CK ŚJ autorem Biblii, jest Jehowa. Pokazaliśmy już sobie, że w tej sytuacji On odpowiada za skutki działania ludzi, dokonane pod jej wpływem. To prowokuje, a nawet zmusza do odnajdywania w Biblii wątków "rodzących" pokój i nadzieję, pewność nawet na kres zła. Wiemy już z poprzednich postów, Kto jest "ojcem kłamstwa", który w prawdzie nie wytrwał. Uwaga: Skoro był w "prawdzie", to ją zna!  Wie kiedy musi niechętnie, ale jednak, pozwolić podać w swojej księdze prawdę, bo inaczej nikt by z "przekonaniem" nie zabił człowieka z Biblią w ręku.

A teraz jeden z argumentów pozwalający Tobie i mnie na własną interpretację tego, co w Biblii może być prawdziwe, a co jest podrzuconym kłamstwem, przypisywanym w dodatku Źródłu Życia. "Potem ujrzałem czterech aniołów, stojących na czterech narożnikach ziemi (-)." Apokalipsa 7:1 BT. Od lat nie daję się sprowokować do ustalania, jaki kształt ma Ziemia. Dawno już próbowałem w myślach przyłożyć "waserwagę", czyli wodną poziomnicę do globusa i nie chciała się "owinąć" wokół niego. Z humorem stwierdziłem, że chyba tego nie rozumiem. Ale wróćmy do wersetu. Wynika z niego, że Ziemia jest kwadratowa, albo prostokątna, coś takiego. Podczas niezliczonych rozmów z ludźmi, było sporo dobrze wykształconych osób, które komentowały powyższe słowa tak: pisarze takich słów mieli ograniczoną wiedzę i pisali tak, jak mogli sobie to wyobrazić. No właśnie, pisali tak, jak sobie wyobrażali i tak jak byli w stanie coś opisać. Warto się też zastanowić, jak to jest, że teraz żyjący, mający większą wiedzę, traktują jako "święte pismo" coś, co tamci nie potrafili nawet poprawnie opisać? W religiach, do wyjaśnień różnych kwestii, potrzeba jeszcze "wyjaśniacza" tego, co miał na myśli pisarz danej księgi lub listu! Do tego dołóżmy fakt, że nie ma żadnego oryginału, żadnej księgi, czy listu i... "jesteśmy w domu". Wiemy na pewno, że nie ma innego wyjścia, jak posłużenie się własną, chrystusową intuicją. Nic nie da telefon do jakiegoś członka zarządzającego religią, bo wiadomo co odpowie. Rozmowa w gronie "otwartych" przyjaciół może wnieść sporo ożywienia do własnych przemyśleń. W końcu, samemu niesie się koszty własnych decyzji. W tym duchu przystępujemy do zajęcia się tytułem tego artykułu.

Gdzie jest i co robi teraz Jezus Chrystus? Każdy odpowiada sobie na to pytanie według w tego, jak nauczono go w religii do której należy. Są to nieraz skrajnie różniące się wyobrażenia. Weźmy pod uwagę taki przykład: Szpital onkologiczny. Rodzice odwiedzają co dzień swoje dziecko, które po szpitalnej sali ciągnie ze sobą stojak z kroplówką. Wierzą w Biblię i Jezusa i nieustannie proszą Go o ratunek dla dziecka. Wydali wszystko, co mieli na jego leczenie i pozostaje im tylko wiara i nadzieja na cud. Jezus czynił cuda, może zrobi taki cud dla nich? Dlaczego tak się nie dzieje? Jezus nie ma czasu, bo zajmuje się innym dzieckiem? Ale chorych dzieci jest dziesiątki tysięcy na świecie. Czy Jezus może się "rozdzielić" na wszystkie? "Pogańskim" nie pomaga? Myślisz teraz o Tym Jezusie; "Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył." Jana 1:18 BT ? Jeżeli tym Ojcem byłby Jahwe Zastępów, to Jezus był obok Niego w rydwanie z Ezechiela? Jezus był obok Jehowy, gdy ten przyjmował daninę w postaci dziewczynek, dziewic w liczbie trzydzieści dwie sztuki?(Liczb 31:40BT) Uczył się jak traktować dzieci i dlatego teraz nie widzi problemu i nie pomaga owym rodzicom z opisywanego wyżej szpitala? Czy w tym drastycznym zestawieniu zauważasz perfidne, zabójcze dla ludzi kłamstwo? Bóg, który jest Duchem, "wszystkim we wszystkim" nie podróżuje rydwanami! Kiedy byłem chłopcem czytającym z chęcią Biblię pytałem mamę o różne, wtedy ważne sprawy. Pamiętam, że po lekturze Ezechiela zapytałem; mamuś, to Bóg stworzył wszechświat, a potem zrobił dla siebie rydwan, aby sobie po nim polatać? Mama lubiła moje pytania, ale ówczesna odpowiedź utknęła gdzieś w "gąszczu wiary". Teraz jednak powinniśmy dotknąć tego tematu.

"Lecz Ty, o Jahwe, z nich się śmiejesz, szydzisz ze wszystkich pogan." Psalm 59:9 BT Czy Jezus był wtedy obok, po prawicy i razem się śmiali i szydzili z "pogan"? Dzisiaj też? To dobre i właściwe pytania. Oczywiście tzw. duchowi pasterze, pastorzy powiedzą, że nie rozumiem kontekstu itd. Owe konteksty są potrzebne im właśnie. Mają przyspawane zady do swoich duchowo-materialnych krzeseł. Gdyby zaczęli tak jak my na tym blogu śmiało pytać, straciliby całe swoje intelektualne i materialne zaplecze. Przykład ze znanego mi "poletka". Czy Ciało Kierownicze uznaje resztę świata (oprócz ŚJ) za pogan? Co za tym idzie, ich zdaniem Jehowa z Jezusem wspólnie śmieją się np. z pogańskich mieszkańców Azji, Afryki, bo wiedzą, że ich wymordują w armagedonie Apokalipsy? (Apok.19r) Ogłoszą w tej formie światu coś takiego? Czy jak wszyscy religianci będą "miętolić" tekst Biblii mieszając Jezusa z Abaddonem, potem z archaniołem Michałem, księciem Izraela, czy Emmanuelem? To nie ja, ale samo Ciało Kierownicze Świadków Jehowy nazwało siebie członkami. Takowe członki i członkinie przewodzą każdej religii, mającej struktury zarządzania. Idziemy dalej.

Śmiałe rozważania na naszym blogu, są formą detoksykacji umysłu, a to kojarzy się "niełatwym" okresem przejściowym. Okresem dochodzenia do duchowej formy, do sformatowania właściwej, pierwotnej formy egzystencji Dziecka Źródła Życia. W ramach tego detoksu zastanów się, jaki rodowód i historię może mieć Chrystus z Kolosan 1:16 ? A jednak mu "dorobiono". Mat.1:17 BT

A teraz takie coś: " A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga." Dzieje Ap. 7:55 BT Czy to oznacza, że kiedy współcześnie Jezus komuś się "objawia" i pokazuje nawet, to opuszcza miejsce przy Jehowie Zastępów? Jeśli jednocześnie w skali świata zdarza się to w wielu miejscach i wielu religiach oraz indywidualnie, to czy Jezus dokonuje masowej bilokacji, albo też, czy ma czas jeszcze przebywać po prawicy Jahwe Zastępów? Widzisz, że nic tu się nie składa. Jedynie podchwycenie wskazówek z Kolosan i Ew. Jana pozwala złożyć obraz Boga i Chrystusa we właściwe ramy. O tym za chwilę.

Dołóżmy do tego taki, niemal zaskakujący werset: "Odtąd  nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego." Mat.26:29 BT Czy to znaczy, że w "niebie" też piją wino, albo Jezus wróci na Ziemię i z nim wszyscy "dobrzy" aby się napić wina i świętować? Ale jeszcze jedno, inne pytanie. Ów Jezus będzie pił wino z katolickimi świętymi, protestantami, czy wybierze Adwentystów, Mormonów albo Zielonoświątkowców itd? To "pasuje" do nauki oryginalnego Jezusa, czy ma się "skleić" z Izajasza 25:6 BT: "Jahwe Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win."  Jednak trzeba będzie zabić woły, cielaki. Tłuste, czyli hodowlane. No tak, powie mi ktoś, zaś tego nie rozumiesz. Czyli muszę zapytać jakiegoś członka,  aby mi to wyjaśnił? Ale mam się przebudzić jak to podaje Efezjan 5:14, czyli sam muszę, musiałem zbudzić się i "z martwych wstać". Kluczem do tego wydaje się być szczera intencja poznania prawdy, a potem śmiałe działanie. Nie, nie "wydaje się", ale na pewno.

Czy tego Jezusa, stojącego przy Jehowie Zastępów dręczy sumienie, kiedy widzi, że minęło już, jak się sugeruje dwa tysiące lat od jego "ofiary" i nic, i jeszcze więcej śmierci i cierpienia po tym "okupie"? Nie chce, czy nie śmie zapytać Jehowę, kiedy wreszcie będzie mógł unicestwić "wrogów" w armagedonie? Czekają aż namnoży się na świecie jeszcze więcej ludzi, aby "chwała" Jahwe była większa? Musi zapytać Jehowę Zastępów, czy może pomóc dziecku i jego rodzicom, ze szpitala opisanego na wstępie? Uwaga: Czy może jest mu wszystko jedno, bo już zna przecież wypowiedź Jahwe z Izajasza 40:17, czyli wie, że to wszystko nie ma sensu? Tam podano:  " Wszystkie narody są dla Niego jak coś, co nie istnieje. Są dla Niego niczym, nie mają żadnego znaczenia." (NW) Czyli ten Jezus, który stał przy Jehowie, nie ratuje nikogo, dzieci będących w trakcie  ataku pedofila także, bo to i tak jest...bez znaczenia?  Ten Jezus wie, że jego misja mesjasza, zbawcy jest także blefem wymyślonym przez Jahwe, na potrzeby zabawy z ludźmi i stałego ich dręczenia i to z opcją wykorzystywania energetycznego? Oczywiście znowu "bibliści" powiedzą, że mnie poniosło i nic nie rozumiem, ale których, z której religii posłuchać? Może poprosić hindusów z zapytaniem, czy wierzyć Biblii? Domyślamy się odpowiedzi? Nie, nie jesteśmy bezradni!

Nadziemskie Zwierzchności i ich naziemni przedstawiciele przeliczyli się. Nie docenili mocy Źródła Życia w nawet "ogłupionym" celowo człowieku. Jahwe Zastępów nie docenił Ciebie i mnie. Mnie nie jest "wszystko jedno" i cenię życie. Kiedy widzę małe kilkuletnie dziecko biegnące za motylem po ukwieconej łące, upewniam się, że jest niemal magiczna moc i siła życia, widoczna wokół nas. Nawet mój pies, pokojowo usposobiony labrador, który lubi ze mną przebywać i domaga się zainteresowania, pokazuje przyjaźń. Właśnie, a "pitbull" wyhodowany przez człowieka pies zabójca, czegoś nie uczy uważnego obserwatora?  Kto i po co go "stworzył"? Może Ktoś "uzupełnił" świat zwierząt na Ziemi o takie, które kłami rozszarpują ludzi? (5Mojż.32:24BT) I tak dalej. To nie moja fantazja, bo wg pierwszego rozdziału Biblii, wszystkie zwierzęta miały jeść roślinny pokarm z człowiekiem włącznie. Z pojawieniem się Jahwe, w drugim rozdziale pojawiło się mięso w menu. Abel przyniósł Jehowie tłuste mięso, czyli zabijał jakieś zwierzęta, a Kain przyniósł warzywa. Według tego opowiadania Kain dopuścił się zabójstwa na Ablu. Czy Kain był pierwszym "poganinem", czyli wrogiem Jehowy? Dlaczego dostał ochronę (przed kim?) zamiast kary stosownej do czynu?  Czy wtedy przy Jehowie stał Jezus Chrystus? Właśnie, czytając ST trzeba "widzieć" przy wszystkich działaniach Jehowy Zastępów, "jego" Jezusa i ...myśleć.

Ktoś mnie zapytał jak pojawiło się u mnie przebudzenie świadomości. Duchowe, niemal mistyczne stany są nie do opisania i mają charakter do pewnego stopnia intymny. Chodzi o duchowy rezonans ze Źródłem Życia. Nie należy chyba ich opisywać, gdyż za pewnie mają indywidualny charakter. Mogę, nawet z chęcią opisać jedno z wielu "olśnień", których doznałem penetrując przez dziesięciolecia  biblijne opisy. Chodzi na przykład o "zwiastowanie" Marii narodzin Jezusa.(Łukasza 1:32,33) Czytając to po raz enty, zdałem sobie sprawę, że ten Jezus ma zasiąść na Tronie Dawida. I tu pomocna okazała się znajomość Biblii. Przecież Dawid miał życie zbroczone mordem i krwią tak, że Jahwe nie pozwolił mu zbudować Świątyni, a tu Jezus ma zasiąść na "Jego" tronie. Co dalej idzie, Świątynia Salomona dla Jahwe, była "ręką" zbudowana i to rękami przymusowych robotników. Dawid miał wiele oficjalnych żon oraz liczne stado nałożnic, które w dodatku "użytkował" mu na oczach ludu jego syn, Absalom, próbując przejąć władzę w Izraelu. Jak to się ma do Jezusa, który przestrzegał przed spoglądaniem z pożądliwością seksualną na kobietę. Oczami wyobraźni zobaczyłem Dawida naciągającego jedną ręką napletek, a drugą obcinającą, często jeszcze żywemu nieszczęśnikowi tenże. A tu Jezus zasiadać na takim tronie, aby wiecznie panować nad "domem Jakuba". Dom Jakuba powstał dwóch kobiet, będących siostrami i dwóch służących tych kobiet, także, wg apokryfów będących siostrami. Może warto to wiedzieć w kontekście tzw. biblijnej moralności(3Mojż.18r). Jak widać reszta świata "Tego" Jezusa nie interesuje. Ten Jezus nie jest zainteresowany światem (Jana 3:16) tylko przydziałem, który otrzymał Jehowa od nieznanego z imienia Najwyższego. (5Mojż. 32:9) Jest więc Ten Jezus "produktem" Jehowy Zastępów,  jakby repliką oryginalnego Jezusa Chrystusa. Ta replika jest hybrydą-nefilimem jak w starym testamencie, czyli "dzieckiem" ziemskiej kobiety i upadłego anioła. Co z tego, że strasznie to brzmi. To nie my napisaliśmy Biblię, niech odpowiada za nasze wnioski jej autor. Ta replika jest Abaddonem, Niszczycielem, władcą Otchłani, co potwierdzają okultyści z Warwick. To olśnienie pomogło mi zauważyć, że w Biblii jest o Prawdziwym Bogu, Prawdziwym Chrystusie, ale więcej jest o uzurpatorze boskiej pozycji, o imieniu Jahwe Zastępów (Jerem.10:16), oraz o Jego wersji Jezusa o imieniu Abaddon. A czego mieliśmy się spodziewać po "ojcu kłamstwa"? (Jana 8:44) Wróćmy do tytułu postu.

Właściwe "umiejscowienie" Chrystusa oraz określenie "Kim" jest, pozwala na właściwą ocenę tego, co teraz dzieje się na świecie. Pozwala też zrozumieć tragiczną sytuację dziecka i jego rodziców, o których wspomnieliśmy na początku. Oto dwa cytaty które w moim przekonaniu jednoznacznie pokazują Kim jest i Kim nie jest Chrystus. "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi." - Jana 1:1-4 BT     oraz     "On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone; i to co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie." - Kolosan 1:15-17 BT   Co z tego wynika?

To dlatego prawdziwy Jezus, po poinformowaniu Żydów, że ich Ojcem jest Diabeł, dodał jeszcze: "Zanim Abraham stał się JA JESTEM" (Jana 8:44,58 BT) Dał jasno do zrozumienia, że zanim stał się "bóg Abrahama" i sam Abraham, JA JESTEM, czyli Logos-Słowo, czyli Chrystus, już BYŁ I JEST. Logos-Słowo jest nieśmiertelne i zawsze U BOGA, czyli "w" i "ze" Źródłem Życia. Dokonanie znaku równości między Jezusem, a Chrystusem sugeruje śmierć Chrystusa. Chrystus to nieśmiertelna cząstka Źródła Życia w nas, z której trzeba zdać sobie sprawę i ją "obudzić" jak podpowiada Efezjan 5:14. Na miłość Boga, zrozummy, że JA JESTEM,  gdziekolwiek we wszechświatach się "przejawia", jak prawdziwy Jezus na Ziemi, zawsze "przychodzi" do swojej własności. Ta albo Go przyjmuje, albo nie!  O tym informuje następny element tego wywodu:

"Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego." - Jana 1:11,12 BT  Wszyscy na Ziemi, którzy "Je"- JA JESTEM uświadamiają sobie, czyli "przyjmują" odzyskują moc stania się pełnoprawnym "dzieckiem Boga". Tacy jakby ponownie się rodzą: "- którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili."- Jana 1:13 BT  Nie mogę się przejąć tym, czy już to pojmujesz, bo to indywidualna sprawa. To dotyczy wszystkich istot ludzkich na świecie, a nie tylko wybranej nacji, jak chce nam wmówić "ojciec kłamstwa". Uzasadnienie:

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka , gdy na świat przychodzi. Jana 1:9 BT. To pokazuje, że Chrystus nie jest "własnością" żadnej religii, ale jest w każdym człowieku. Idąc tym zrozumieniem Ty i ja, jak każdy jesteśmy "pierworodnymi" z punktu widzenia Źródła Życia. Moi i Twoi rodzice po decyzyjnym, radosnym akcie spowodowali połączenie komórek, w wyniku czego powstało Twoje, indywidualne życie, którego początek dało Źródło Życia. To dlatego Jezus zalecił, by nikogo na Ziemi nie nazywać ojcem, bo wszyscy mają jednego - Źródło Życia. Na wszelki wypadek taki cytat: "To mówi Jahwe: Synem moim pierworodnym jest Izrael"- 2Mojż 4:22BT Bibliści mogą dalej mataczyć, ale tu widać, że Izrael-Jakub (5Moj.32:9) jest pierworodnym Jehowy, a nie Chrystus-Logos. Dlatego też w Biblii Jahwe Zastępów sam określa się, że jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, a nie całego świata. (np.2Mojż. 3:6 i Dzieje Ap.3:13 BT)

Jahwe Zastępów nie spełnił żadnej obietnicy i nie wypełnił żadnego przymierza. Oczywiście jak chce tekst Biblii, odpowiedzialność za to ponoszą ludzie, i tu podpowiadam, uprzednio upośledzeni "przekleństwem Edenu". Jahwe nie może też zasłonić się Szatanem (kto, albo co to jest?) także upośledzonym tym samym przekleństwem. To wiedzą także okultyści z Warwick ogłaszając na bazie Biblii siebie i swoją elitę jako, tym razem ,"duchowy Izrael". Tym samym dają do zrozumienia, że fizyczny Izrael nie jest już "świadkiem Jehowy" (Izajasza 43:10). Niech CK ŚJ napisze do przywódców judaizmu, że Jahwe Zastępów już im nie patronuje, bo przeniósł się do ich religii z przywódcami z siedzibą w Warwick. Ostrzegą tak szybciej niż wysyłając nieświadomych powagi sytuacji głosicieli. Niech napiszą kto, wobec tego jest Bogiem współczesnych wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa, czy islamu. To ich problem i władzy "piętro" wyżej nad nimi, której podlegają.

To kłamstwo związane z Chrystusem, jest największym "przekrętem" włożonym za pomocą Biblii w ludzkie umysły. Wmawianie ludzkości, że Chrystusa można zabić, jest próbą wmówienia nam, że demony potrafią zabić Życie. Życie odnajduje "prawdę" nawet w matactwach bogów, usiłujących nas w pełni uzależnić od siebie. Zauważmy, że jeżeli autor Biblii potrafi "włożyć" w usta i pióro tego samego Pawła informację o Chrystusie śmiertelnym i zarazem nieśmiertelnym, to co potrafi zrobić z całą Biblią? Mam na myśli, że zatajono podobnie jak w naszych czasach u Russella, proces odzyskiwania świadomości Chrystusowej u ap.Pawła. Wiadomo jacy uczeni w Piśmie napisali to, co potrzebowali, na konto tego oświeconego po czasie apostoła.

Podajmy sobie jeden jeszcze przykład dezorientujący i powodujący przekłamanie pozycji Chrystusa: "On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali aniołowie i Moce, i Potęgi." 1Piotra 3:22 BT. Teraz przypomnijmy sobie cytowany w tym poście Jana 1:1-4 oraz Kolosan 1;16. Idąc torem wersetu przypisywanego Piotrowi, Logos-Chrystus został oddzielony od Boga, następnie "rozpleciono" Jego istnienie? Czyli uśmiercono po to, aby narodził się z Marii i po poddawaniu próbom i został ponownie zabity na krzyżu (palu)? Teraz po "nabyciu"  świata zmartwychwstał i wraca aby zasiąść po prawicy Boga? To wynika z Nauki prawdziwego Jezusa Chrystusa? Wszystko co powstało, powstało dla i przez Chrystusa-Słowo, a tu dopiero teraz mieliby mu być poddani aniołowie, potęgi itd.? To jest celowa, dokonana przez pisarzy okultystów, próba "zrobienia" z Chrystusa osoby, która jest śmiertelna i musi "zasłużyć" aby dostać usługujących aniołów (po co?) i przydział  mocy i władzy. Przypisuje się to Piotrowi, jak wiele innych rozbieżnych "wiadomości" o Chrystusie. Aby to rozpracować, zobaczmy taki "rodzynek": " I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani potęgi, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym," Rzymian 8:38BT Wynika stąd jasno, ani śmierć ciała, ani atak upadłych aniołów nie może nas oddzielić od miłości Pięknego Ducha - Boga, która jest nieśmiertelna w Chrystusie. A teraz spróbuj;

A teraz spróbuj się wyciszyć i samodzielnie zastanowić, czy Chrystus-Słowo jest śmiertelny czy nieśmiertelny. Pomyśl, Kto i dlaczego wymyślił jego śmierć? Czy da się już zauważyć, gdzie jest i co robi Jezus, a gdzie Chrystus? Przyzwyczajono nas, że na biblijne pytania ktoś z "zewnątrz" odpowie. Czy już może to zrobić Chrystus w Tobie, zamiast "przewodnik" albo "mistrz" z zewnątrz? Zobacz z uwagą i poczuj, kto ma być Twoim nauczycielem w myśl słów z Mateusza 23:8-12? 

Jeszcze epizod związany z sytuacją rodziców w szpitalu onkologicznym; "Czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu." Marka 1:13 BT. Osobnym wątkiem jest dlaczego na pustynię i dlaczego zwierzęta (3Mojż.16:10), ale tym teraz się nie zajmiemy. Interesuje nas fakt, że "temu" Jezusowi musieli usługiwać aniołowie. Dlaczego taka pomoc i posługa aniołów była potrzebna? Bez takiej ochrony coś mu groziło, np. jego "misja" byłaby zagrożona? Wycieńczony, uległ by chorobie? Kiedy w chłopięcych latach po raz pierwszy to przeczytałem, pierwszą myślą było: skoro Jezus Chrystus potrzebował wtedy pomocy, to co ze mną, ja tym bardziej. Teraz odważniejsze pytanie; jeśli Jezusowi była potrzebna posługa aniołów, to dziecku i jego zrozpaczonym rodzicom ze szpitala onkologicznego nie? Dlaczego zatem Jezus ani aniołowie im nie pomagają? Dziecko i jego rodzice mają "anioła stróża"? Jest odpowiedź?

Gdzie jest i co teraz robi Jezus Chrystus?  Muszą być dwie odpowiedzi!

Jehowa Zastępów ze swoim Niszczycielem-Abaddonem, śmiejąc się ze świata, przygotowują się do przeprowadzenia armagedonu, według wcześniej przygotowanego przez siebie scenariusza. Jest na tym i w poprzednich postach dość cytatów z Biblii, potwierdzających taki wniosek. Tym razem w związku z odnajdywaniem odpowiedzi na pytanie, gdzie jest Jezus Chrystus taki przykład: W cytowanym już na tym poście fragmencie z Dz.Apostolskich 7:55 Jezus stoi po prawicy Boga podobnie jak w 1Piotra 3:22 BT podano że "jest" po prawicy. Jest to o tyle ważne, że Dzieje Apostolskie jak się przyjmuje powstały ok.61, a listy Piotra ok. 64 r. naszej ery. Wtedy Jezus "stał i był" przy Bogu. W Apokalipsie powstałej ok. 96 roku Tron Jahwe opisano: "..a środku tronu i dookoła tronu, cztery Zwierzęta, pełne oczu z przodu i z tyłu..."(4:6BT) Stwierdzamy brak..Jezusa!  Jest za to jakaś tajemnicza księga, której nikt nie może i nie wie jak otworzyć. Jakby nie wiedzieli o śmierci Jezusa ? Ale jest, "...Przestań płakać; Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, odrośl Dawida" (Apok.5:5BT, Lukasza 1:32,33BT). Tak Apokalipsa "objawia" nam Abaddona. Ale stop: około 4 lata później podobno ten sam Jan pisze Ewangelię, która zaczyna się; "Na początku było Słowo...." (cytowany powyżej)  Sam coś wymyślam, czy mamy to w Biblii? Na pewno potrafimy już to samodzielnie poskładać?

Co z prawdziwym Jezusem Chrystusem? To naprawdę trudne pytanie? Jego ciało jest tam, gdzie ciała naszych przodków, a nie gdzieś w kosmosie, gdzie ciało nie może funkcjonować. A jego duch? " Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha." Marka 15:37 BT  Bóg jest Duchem i duch Jezusa, z całym jego chrystusowym potencjałem, wrócił do Niego. Przekład Biblii z Warwick (NW) podaje w tym miejscu, że; "Jezus umarł", co otwiera furtkę do przyjęcia - "Chrystus umarł". Musimy mieć tu w pamięci słowa prawdziwego Jezusa do Filipa (Jana 14:10,11BT) i w tym kontekście widzieć, że śmierć Jego ciała w istocie była "opuszczeniem" ciała. Kiedy dodamy Jego słowa o tym, żeby nie bać się tych, "którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą" (Mat.10:28), to sprawa mocno nam się klaruje. Teraz ponownie przypomnijmy Mat.10:24,25 BT: "Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana.  Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak jego pan" Wiesz, gdzie są teraz prawdziwi uczniowie z czasów Jezusa? Wiesz dlaczego oni także nie mogą pomóc dziecku ze wspomnianego szpitala? Jeśli uważasz siebie za ucznia Jezusa Chrystusa i zabito by Ci ciało, to dokąd pójdziesz i co będziesz robił? Nie, nie ma żadnego "pata".

Zakładam, że coraz jaśniej widzimy odpowiedź na pytanie dlaczego ani prawdziwy Jezus, ani jego apostołowie, ani kochający dziadkowie, którzy są "tam" gdzie apostołowie, choremu dziecku nie mogą pomóc? Gdzie tkwi błąd w zrozumieniu? Inaczej mówiąc gdzie grzeszymy (błądzimy), poszukując odpowiedzi? Odpowiedzi trzeba szukać między innymi w przywróceniu Mu, czyli Jezusowi w naszej wyobraźni, prawdziwego wyglądu i zachowania. 

Kiedy wyobrażasz sobie Jezusa, widzisz jakąś oderwaną od życia postać z "ulizanymi" włosami, z półotwartymi oczami wpatrzonymi w niebo? Na szyi ma wisior w kształcie serca i powoli spaceruje majestatycznym krokiem? Był impotentem, gardzącym życiem seksualnym ludzi? Nie poznał emocji seksualnych z widocznym u mężczyzn skutkiem? Był doświadczony "we wszystkim"! (Hebr.4:15). Ja wyobrażam go sobie jako solidnego, oczywiście przystojnego mężczyznę, tzw. faceta z ....mi, który pewnie stąpał po ziemi. Na widok atrakcyjnej kobiety, nie rozmyślał jak tu niezwłocznie z nią kopulować, jak pieski na podwórku. Za pewnie, jako doskonale zrównoważony, absolutnie panujący nad sobą widział w niej boska istotę, mogąca wydać na świat boskie dzieci itd. W tej sytuacji, czy był żonaty, czy nie, nie ma znaczenia. To był syn człowieczy, a to oznacza syn ziemskich rodziców. Tylko taki może reprezentować świat ludzi i pokazać mu, że może odzyskać należny mu status Dzieci Bożych. Nie może reprezentować, ani niczego pokazywać ludziom, ludzko-anielska hybryda! Taki osobnik jest niszczycielem, Abaddonem, a ze swej natury jest niepłodny, jak nefilim ze ST. Taki nie może "spłodzić" wybawienia, ani dać żadnego wzorca ludziom, bo po prostu nie był nigdy człowiekiem. Taki rozmyśla tylko, czy dostanie dość Zastępów od swojego ojca, do rozprawienia się ze światem. Nie "niósł" jak Prawdziwy Jezus razem z ludźmi  przekleństwa Edenu, z którego wskazał drogę wyjścia. Źródło Życia "posłało" na Ziemię "ducha synostwa", a nie fizyczną osobę. Ten duch przejawił się w oryginalnym Jezusie synu Marii i Józefa W nim "zamieszkała" cała "pełnia" boskości (Efezjan 3:18,19BT). Trochę trwało, aż "zamieszkała", toteż publiczne działanie rozpoczął koło trzydziestki. Zdjęcie z postaci Jezusa Chrystusa patetycznej świętości, pozwala przywołać normalny obraz Jego osoby. Każdy może w wolnym umyśle sam przywołać, zapewne pełniejszy obraz prawdziwego Jezusa. Kiedy spojrzysz w lustro masz pomyśleć; Jezus był taki jak my i mówił do takich jak my.....

Rozpoczęliśmy poważny temat związany z osobą Jezusa i Chrystusem, którego przejawił, a który ma także przejawić się w nas samych. Poniższy przykład będzie wstępem do szerszego jeszcze opisania naszych działań i postaw tak, aby: "Na to Jezus rzekł do nich: Miejcie wiarę w Boga. Zapewniam was, że kto by powiedział tej górze; Podnieś się i rzuć w morze, a nie powątpiewał w sercu, lecz wierzył, że jego słowa się spełnią, to tak się stanie. Dlatego mówię wam, że będziecie mieli wszystko, o co się modlicie i o co prosicie, jeśli tylko wierzycie tak, jakbyście to już otrzymali." Mar. 11:23-24 NW

 Podaję to wg  przekładu korporacji z Warwick z oczywistym zapytaniem, dlaczego nigdy tego nie nagłaśniali i nie nauczali jako "bracia Chrystusa", jak się ich nazywa? To są wyznawcy Abaddona i jego ojca?! Nauczali kiedykolwiek takiej  "wiary", czy siali "powątpiewanie" i zalecają czekać na Jehowę z Abaddonem, czyli na armagedon.

Wyznawcy każdej religii, a poznałem wierzenia dziesiątek z nich, mogą "pomoc" swoim byłym, jak podejrzewam współwyznawcom, na swój sposób. Jeden przykład:  Grupy wyznaniowe, które twierdzą, że u nich odbywa się "mówienie językami" (glosolalia) , "tajemnych rzeczy"(1Kor.14:1-5), powinny się zastanowić, czy jest to nauka prawdziwego Jezusa Chrystusa? Przywołuję na pomoc takie słowa; "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego; co by nie było poznane i na jaw nie wyszło." Łukasza 8:17 BT Tajemnice i ich wyjaśnianie wybranym, to okultyzm. Glosolalia ma pomoc prostym ludziom poznać Chrystusa, czy pokazać, że jest to dla wtajemniczonych? Mówienie nieznanymi językami, to odpowiednik pomieszania języków przy wieży Babel. Czego bał się Jehowa Zastępów, kiedy ze swoją ekipą tam przylecieli? Pomieszał ludziom języki, żeby łatwiej poznali "ducha chrystusowego", czy miało ich to "oddalić" od Chrystusa?(1Mojż.11:5-7BT) Powstanie "elity" mówiącej "językami służy powszechnemu poznaniu Chrystusa, powszechnemu oświeceniu? 

W posumowaniu tego postu, pytanie do cytowanego powyżej wersetu Marka 11:23-24 : Czy Jezus im powiedział, że dopiero kiedyś, po złożeniu przez Niego ofiary, taka "wiara bez powątpiewania" im się spełni?  Czyli, że "okup" do przejawienia takiej kreującej rzeczywistość wiary, nie był potrzebny?  Pomyśl sam, bez dzwonienia do jakiegoś członka loży okultystów rządzących Twoją  religią.  Albo czy Jezus powiedział wtedy, że taka "wiara" zacznie działać, ale On najpierw musi przyjechać  na białym koniu i wymordować wszystkich wrogów Jehowy?  Zaznaczył wtedy, że kreowanie wiarą rzeczywistości zadziała  tylko u semitów?  Wmawianie wyznawcom przez Twoich duchownych, że te "góry" to problemy, które pokonujemy na co dzień jest świadomym, cynicznym wprowadzaniem "powątpiewania" tak, abyś nie uwierzył w posiadanie przynależnej Ci "mocy" od Źródła Życia.

W następnym artykule wrócimy do sytuacji rodziców z dzieckiem w szpitalu onkologicznym. Podamy sobie też sugestie na temat tego, jakie "kody dostępu" mają, albo jakie mantry nucą demony, że mogą korzystać z mocy Źródła, mimo popełnianego zła. Dlaczego jeszcze nie polegli według znanej biblijnej sugestii, że kto mieczem wojuje, od miecza zginie? 

Serdecznie pozdrawiam. Z Bogiem, Pięknym Duchem. Namaste,

RTR

romtar57@gmail.com





poniedziałek, 9 sierpnia 2021

60.Spożywanie "ciała i krwi", ponowne "narodzenie" czy ochrona Abaddona z Apokalipsy będzie zbawieniem?

 

Najpierw refleksja. Oglądałem niedawno dokumentalne filmiki z początku dwudziestego wieku. Na nich widać ludzi załatwiających swoje codzienne sprawy. Widać krzątaninę w miastach. Widać pola walki pierwszej wojny światowej. Można było zobaczyć śmierć na ówczesnym polu walki. W wyobraźni mam zgrozę mordu, gwałtu, niewyobrażalnej krzywdy dzieci, sierot, kalek, zniweczonych planów, zniszczonej młodości itd. A to pierwsza wojna światowa, to co już można zobaczyć na filmie. Ci ludzie w większości mieli Biblię. Wszystkich tych ludzi z tego okresu już nie ma na Ziemi. Po co i dla kogo to się wydarzyło? Dlaczego to się stało, kiedy dwa tysiące lat wstecz Jezus miał złożyć ofiarę okupu, żeby takich nieszczęść już nie było. To stało się po to, abyśmy teraz mogli o tym porozmawiać, albo czegoś się nauczyć? Widzisz tragiczną absurdalność tego co się stało? Tylko Ktoś, dla kogo ludzie i świat są bez znaczenia (Izajasza 40:17) mógł tak "zabawić" się ludzkością okłamując ją np. za pomocą "świętych" ksiąg. Mógł jako "ojciec kłamstwa" (Jana 8:44) dać ludziom Biblię, pozwalającą zabijać "wrogów" i do tego nazwać ją "Słowem Bożym". Tak, pozwalając zabijać, bo sam planuje za pomocą swojego syna - Abaddona, wymordować świat i zostawić swoich, aby dokonywać kolejnych resetów i dalej katować i poniewierać ludzi. Nauka prawdziwego Jezusa może definitywnie zakończyć Jego i Jemu podobnych, zabójczy marsz śmierci na swoją chwałę. Szczegóły są na blogu.

A teraz "wstęp" do tego artykułu.

Każdy kolejny post jest zestawem informacji, mających na celu naprowadzić czytelnika Biblii, na odpowiedzi nurtujących go pytań. Teraz zestawimy kilka wersji "zbawienia" w niej zawartych. Sam fakt, że jest ich kilka sugeruje brak spójności i prostej odpowiedzi na pytanie; "co w końcu robić, czemu zaufać?" Na blogu podaliśmy już sobie mnóstwo informacji na temat, Komu i dlaczego można zaufać, a Kto jest oszustem, kłamcą i w rezultacie zabójcą.

Wiemy na pewno, co jest udokumentowane cytatami z Biblii, że w tej księdze jest wprowadzona celowa dezinformacja. Ma na celu odwrócenie uwagi od Boga Źródła Życia, który jest "Duchem", jak powiedział prawdziwy Jezus Samarytance przy studni. Odwrócenie uwagi z tak rozumianego Boga na osobowe bóstwo, pełne gniewu, żądzy zabijania, pełne kłamstw. Będące wprost "Ojcem" kłamstwa. To Jego,"dzieła Diabła " przybył zniszczyć na Ziemi prawdziwy Jezus Chrystus. W 1Jana 3:8 podano, po co objawił się, czyli niekoniecznie skądś "przybył" w nadnaturalny sposób, "Syn Boży": " Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła" BT.

Wynika z tego fragmentu, że prawdziwy Jezus, syn ziemskich rodziców (Jana 1:45), który przejawił, albo "objawił" Chrystusa, nie przybył złożyć "okupu" za świat, ale zniszczyć dzieła Diabła. W takim układzie innego wymiaru nabierają wszystkie informacje zawarte w Biblii, dotyczące zbawienia. Widać, że jest ważna odpowiedź na pytanie. co to znaczy narodzić się "na nowo" i czy wystarczy to do zbawienia? Czy spożywać "ciało i krew" (Jana 6:56) Jezusa i jak to praktycznie robić, według jakiego "obrządku"? Czy też należy zadeklarować przystąpienie do religii "domu Jakuba" (Łukasza 1:33), co ma zapewnić przeżycie szarży Abaddona (wg korporacji ŚJ z Warwick-Jezusa Chrystusa), opisanej w 19 rozdziale Apokalipsy?  Na tym blogu jest już dużo rzeczowych argumentów podających odpowiedź na te pytania. Wobec mnóstwa nadsyłanych mejli podaję jeszcze inną konfigurację wątków pokazujących nowo odkrywane, celowe przekłamania w Biblii.Dla osób po raz pierwszy zaglądających na ten blog przypominamy, że kiedy napisano; "Całe pismo jest natchnione...2Tym 3:16", nie było jeszcze np. Ew. Jana, jego listów i co ważne Apokalipsy! Co zatem było "Całym Pismem"? Kto i przez kogo został upoważniony do "wyjmowania, albo dokładania" jakichś "świętych ksiąg"? Czy ŚJ wiedzą, że byli to uczeni w piśmie judaizmu, a z nimi katoliccy "duchowni"? To w innym świetle stawia nasze współczesne dociekania i wnioski.

Postaramy się skrótowo przypomnieć to co drążą do dzisiaj "bibliści", a co wydaje się być oczywiste. Chodzi o odpowiedź na pytanie; "dlaczego Żydzi zabili prawdziwego Jezusa"? Jest przekonująca odpowiedź w Ew.Jana 8:44 ; "Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa." (BT). Mówił do Żydów (Juda, syn Jakuba=Izraela) i nie pozwoliłby sobie na taką wypowiedź, gdyby Jehowa Zastępów był jego "ojcem". Wyraźnie zaznaczył, "waszym" ojcem jest Diabeł, czyli wyraźnie powiedział, że ma innego "ojca". Nie mogli pozostawić przy życiu kogoś, kto nie mógł się stać "Lwem z pokolenia Judy" Apok.5:5, odroślą czyli potomkiem  Dawida. (Juda=Żyd, to ważne, bo oni de facto rządzili i rządzą w domu Jakuba).

"Pragnieniem" ich ojca, Jehowy Zastępów, było osadzenie na tronie Dawida Jezusa, aby panował w "domu Jakuba" na zawsze (Łukasza 1:32,33) Dlatego przypomnijmy, że Jakub jest dziedzicznym przydziałem, który Jehowa otrzymał (5Mojż.32:9)  Czyli "ten" Jezus ma panować, a nie wyzwolić "poznaniem prawdy" wszystkich, którzy zrozumieją Jego Naukę! Ponieważ był w opozycji do tych pragnień Jehowy, co wyraził odmową przyjęcia posady Króla (Jana 6:15), został "wykorzystany" i potem zabity. Wykorzystanie Go polegało na długo trwającymi przysłuchiwaniami się jego wypowiedziom i zadawaniu mu różnych, pozornie kłopotliwych pytań. Robili to sami Żydzi także, bo musieli później skomponować i dostosować teksty do podstawionego Jezusa - Abaddona.

                                                            

Kiedy i w jakich okolicznościach w tekście Biblii "podstawiono" Jezusa-Abaddona w miejsce prawdziwego Jezusa Chrystusa. To z czasem stało się dość jasne i czytelne. "Zobaczmy" to w utworzonym do naszego "wierzenia" biblijnym opisie. Do naszego "wierzenia" oznacza, że dany opis biblijnego zdarzenia mamy w założeniu pisarzy przyjąć "jako  własny" i "opatrzyć" go własnymi wyobrażeniami. Następnie mamy tego, "naszego wyobrażenia" bronić jako jedynej prawdy. A zatem:

"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja prawdziwym napojem.(-) Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum. (-) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli mu to nie zostało dane przez Ojca. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z nim nie chodziło." (Ew. Jana 6:56-65 BT). Powinniśmy się zastanowić, co takiego do tej pory uczył prawdziwy Jezus, że wielu uczniów "przestało" z nim chodzić. Czyżby ta wypowiedź była rażąco sprzeczna z Jego dotychczasowymi naukami? Pamiętamy, że całe zdarzenie znamy ze sfabrykowanego przez wiadomych pisarzy biblijnego opisu. Pamiętamy, że opisywane zdarzenia są "przemieszczane" w czasie, tak aby uśpiona (Ef.5:14) intuicja "łykała" bez zastrzeżeń objaśnienia współczesnych teologów, kwitujących swoje doktryny; "to przecież jest w Biblii-Słowie Bożym". Bez wyjaśnienia, Kto albo Kim jest Bóg, pogubiony czytelnik Biblii tylko bezradnie rozłoży ręce. My już wiemy, że:

Według np. Kolosan 1:16, Chrystus nie jest osobą i nie można "zjeść Jego ciała, ani wypić Jego krwi". Nie jest to także możliwe w stosunku do fizycznego Jezusa, który kiedyś wypowiadał (jak sugeruje to biblijny opis) te słowa do zdezorientowanych uczniów. Musi tu chodzić o "włożenie" do naszych umysłów potrzeby czegoś zastępczego, jakiegoś substytutu, uznawanego potem za święty. Chodziło o wprowadzenie do czystej nauki o Chrystusie, "misterium śmierci" na wzór "domu Jakuba", gdzie kapłan zjadał mięso ofiary, a krew była wylewana na ołtarz dla Jahwe. Ten okultystyczny obrzęd przyjęło chrześcijaństwo, ze Świadkami Jehowy włącznie. Różnią się tylko szczegóły. Jest podział na "lepszych, wybranych" i tłum "zwykłych" wierzących. W wersji ŚJ substytuty "spożywają" tzw. pomazańcy, a reszta "podaje" sobie z rąk do rąk" tylko, te emblematy. Warto wiedzieć, że w "domu Jakuba" ofiarowano także ludzi, ale jest to mocno ukryte. Jest dość wyraźny sygnał np. w Ks. Kapłańskiej 27:29 BT.  

Warto wziąć pod uwagę: "Zapewniam was bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, (-) 1Kor.15:50 BT. Czyli po zjedzeniu "ciała i wypiciu krwi" Jezusa np. Ś.Jehowy posiądzie, wejdzie do królestwa Bożego? Ale "drugie owce" mają zakaz spożywania emblematów, to wejdą czy nie? Ja nie pytam, bo wiem już jak jest, ale wierzący okultystom z Warwick, mogą ich o to zapytać. Prawdziwy Jezus powiedział, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. W którym miejscu jest zawarty warunek jedzenia Jego ciała i picia Jego krwi, niezależnie czy jest to jakaś przenośnia, czy formalny nakaz. Miliony ludzi, a nawet miliardy nic nie wie, ani nie może spożywać z oczywistych powodów nawet substytutów ciała i krwi Jezusa. Za to Jezus ich zabije w armagedonie? Widać wyraźnie, że fabuła ze zjadaniem ciała i picia krwi Jezusa została obmyślona przez Jehowę, na potrzeby jego obrzędów śmierci, w której się lubuje, co jest udokumentowane Biblią na blogu. Teraz planuje "misterium śmierci" na swoją chwałę, którą ma zrealizować jego "podstawiony" w Biblii Jezus-Abaddon. W słowniku WPP wydanym przez korporację Warwick są potwierdzenia na to, że twórcy "pokarmu na czas słuszny" uważają Abaddona za Jezusa Chrystusa. Potwierdzają tym samym, że biorą udział w okultystycznym programie narzucanym światu przez Jahwe Zastępów. Każdy, kto prosi o nastanie Królestwa Jehowy musi być świadomy, że jednocześnie prosi  to "bóstwo" o zagładę pozostałych ludzi w rzezi armagedonu.! Po raz kolejny na moim blogu odmawiam poparcia okultystom, czy to z Watykanu, czy z Warwick i tym podobnym. Odmawiam tytułu Boga, diabłu, bożkowi o którym Jezus jasno się wyraził w Jana 8:44. To na bazie 1Jana 5:21.

                                                                           

Idziemy dalej z argumentacją opartą na Biblii, ponieważ inna nie będzie wzięta pod uwagę przez "umysł" zahipnotyzowany przez tą Księgę. Z opisu Jana 6:65 miało by wynikać, że zrozumienie musi być "dane", a  Efezjan 5:14 sugeruje, że każdy może doznać "przebudzenia" Chrystusowego. Czy np. muzułmanie, hinduiści nie poznają Chrystusa, bo nie jest im to "dane" przez boga Biblii? Do tego dodajmy wskazówkę z Ew. Marka 9:38-41; "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. (-) nie zabraniajcie mu (-).Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego należycie do Chrystusa (-). Wyraźnie tu widzę, że świadomość, przebudzenie Chrystusowe (Ef.5:14) miało wtedy miejsce i to nie tylko "idących" za Jezusem. To już wyraźnie pokazuje, że świadomość Chrystusa jest w każdym, tylko trzeba ją obudzić. Zniszczenie dzieł Diabła polega na pokazaniu Kto i dlaczego "uśpił" albo zakrył tą wiedzę przed ludźmi. Na całym blogu zostały poruszone szczegóły tych nikczemnych, opisanych w Biblii działań. Właśnie, dlaczego takie "rebusy" są w Biblii? Jest prosta odpowiedź:

Bóg, który jest Duchem, Pięknym Duchem, nie pisze książek! Napisał i każdy ma ten zapis w swoim sercu albo "duchu". Po przebudzeniu ta informacja, ten zapis jest dla niego czytelny i zaczyna widzieć świat inaczej. Sam dochodzi do wniosku: ojej, ja nie jestem z tego świata. Skąd to znamy?

Bożek, uzurpator boskiej pozycji zleca pisać książki, a potem egzekwuje darzenie ich czcią i uznawanie za Słowo Boże. Sprzeciw skutkuje śmiercią i to zadawaną przez uznających tą księgę ludzi, innym ludziom, którzy jej nie uznają za świętą, bądź inaczej rozumieją. Sam uzurpator siedzi na tronie w "białych rękawiczkach" i odbiera tylko cześć od swoich i strach śmierci od wrogów. Okultyści z Warwick podają, że autorem Biblii jest Jehowa. (Wnikliwe Poznawanie Pism). W kontekście tego bloga "wszystko jasne". Warto może wiedzieć, że szef nazistowskiej propagandy z okresu drugiej wojny światowej miał powiedzieć; jeśli ludzie mają przyjąć kłamstwo za prawdę, musi być proporcja 60/40, to znaczy 60% prawdy a 40% kłamstwa. Wtedy przyjmą całość za prawdę . Nie wiem jaka jest proporcja w Biblii, ale zakładam, że w wydaniu "ojca kłamstwa" mamy mistrzowskie stworzenie w świętym piśmie (o)błędu, na którym potykają się i giną miliony. Dlaczego wiadomy Diabeł to robi? Po pierwsze ludzie bez wątków prawdy w Biblii, nie byliby skłonni za nią walczyć, ani dla niej zabijać! Po drugie sam uzurpator podlega tym samym kosmiczno-moralnym prawom Źródła Życia  i wymyślił sobie obronę swojej pozycji przed tymi "prawami". Na czym polega Jego założenie? Otóż zakłada w razie sytuacji podobnej do opisanej w Psalmie 82, gdzie jest zmuszony wyjaśnić swoje działanie, udzielenie następującej odpowiedzi: Mówiłem ludziom jaki jestem, uprzedziłem np. w 5Mojż. 28 rozdziale, jak będę traktował ludzi, uprzedziłem, że jestem ojcobójcą, matkobójcą, zlecam rozpruwanie brzemiennych, ochraniam pedofilię i sam z niej...Ks. Liczb 31 rozdział i tak dalej w całej Biblii. Podałem, ujawniłem w Biblii wszystkie moje dokonane i planowane zbrodnie, ale ludzie tego chcieli, a nawet śpiewali mi pieśni na moją chwałę i modlili się o moje królestwo. W wielu miejscach Biblii są jakby "świadome przecieki", pozwalające zauważyć uważnym czytelnikom, że jesteśmy stale manipulowani za jej pomocą. Taki przykład: "Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się nosić imienia ich Boga, gdyż przysposobił im miasto." Hebrajczyków 11:16 BT. Co to jest? Jaka "lepsza"? Czyli musi być "gorsza". Kto i przed Kim się wstydzi? Bóg się czegoś wstydzi? Przed Kim? Zestawienie Psalmu 82 i 5Mojż.32:9, otwiera oczy na panteon bożków o których w gruncie rzeczy niewiele wiemy. Na razie wydaje się być już jasne to co zawiera Biblia. Jakiego imienia ich Boga? Jest wielu bogów i każdy ma swoich ludzi..? Zakładam, że wiesz jak to zrozumieć i co "zrobić" z takim "olśnieniem".

Zajmijmy się jeszcze "ponownym narodzeniem" Stoi ono w całkowitej kolizji z "spożywaniem ciała i piciem krwi Jezusa". Narzucona koncepcja "spożywania" ciała i krwi Jezusa, cofa nas do "jahwizmu" Starego Testamentu i planowanego misterium śmierci wg Apokalipsy. "Ponowne narodzenie" wyprowadza nas z krwawych ofiar i obchodzenia "pamiątek" śmierci, kierując do radości i życia w poznaniu Prawdy. Mamy znaną wypowiedź Jezusa Chrystusa do Nikodema, dostojnika żydowskiego, czyli z "pokolenia Judy".: " Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego." Jana 3:3 BT.  Uwaga: Skoro mówił to do "nauczyciela" Izraela, Żyda (Juda) spodziewałbym się raczej takich słów; "Nikodemie, nie miej obaw. Ja jestem Lwem z twojego pokolenia Judy. Przyjdzie czas to wykatrupię większość świata, abyśmy my, dom Jakuba rządzili żelazną ręką narodami. Komu pozwolę, będzie żył, jak tylko zasiądę na tronie Dawida..itp." Uwaga: Ewangelia Jana została napisana kilka lat po Apokalipsie! Czyżby Jan zapomniał, co wcześniej tam napisał? Nie, nie zapomniał, on po prostu jej nie napisał. To nie moje nadużycie interpretacji, to plan Jahwe Zastępów z Apokalipsy, który ma być zrealizowany przez podstawionego w opisie Biblii Jezusa-Abaddona.(Łukasza 1:32,33)

Podpowiedź dla ŚJehowy. Książka, "Wspaniały finał Objawienia bliski" (1993 Pl) pokazuje jak okultyści z Brooklynu, teraz Warwick "grubymi nićmi" uszyli jej tekst. Można by odnieść wrażenie, że "ów" Jan napisał Apokalipsę na potrzeby tej religii. Biorąc pod uwagę autora nadziemskiego, wszystko pasuje. Na przykład na str.173 jest zestaw wydarzeń, który ma być spełnieniem wydarzeń Apokalipsy, a dotyczy działań tej religii z lat trzydziestych dwudziestego wieku. Każda religia miałaby swoją wersję tych spełnień? Może z "tą myślą" ją napisano! Jako ciekawostkę okultystyczną trzeba widzieć ilustrację ze strony str.52, gdzie jakaś nieludzka dłoń podtrzymuje berło (drugie z lewej), albo str. 159, gdzie anioł, wiadomo czyi, podaje dłonią zwój "Janowi". Co jest w tej dłoni, przy kciuku? Nie jestem pierwszy, który to zauważył, ale wyjaśniam, że tak jak piesek obsikuje drzewa w swoim ogrodzie, tak okultyści "oznaczają" swój teren.

Tu przypomnijmy sytuację opisaną w Biblii, a dotyczącą Egiptu i ówczesnego świata. Chodzi o sposób wprowadzenia "antysemityzmu" na ten świat. Czy to przypadek, taka informacja? Oto ona: "Wówczas Izrael wkroczył do Egiptu, Jakub był gościem Chama. Bardzo rozmnożył swój naród, uczynił go mocniejszym od jego wrogów. Ich to serce odmienił, ażeby znienawidzili lud Jego i wobec niego postępowali zdradziecko. Wtedy posłał sługę swojego Mojżesza..(-)"  Psalm 105:23-26 BT.  To ma związek z tytułem artykułu. Jaki? Chodzi o pełną odpowiedzialność Jahwe Zastępów za sytuację i stan współczesnego świata, a także za to co jest zamieszczone w Biblii. Rozwińmy: Noe był wybrańcem Jehowy, nadającym się do przeżycia "potopu" i kontynuacji Jego planów. Synami Noego byli wg Biblii; Sem, Cham, Jafet. Kto zatem dokonał za pomocą swojej technologii podziału i nienawiści między nimi? Mieli coś do "powiedzenia"? To Jahwe posłał w gościnę Jakuba (semitę) do Chama, potem go rozmnożył i uczynił mocniejszym. Następnie to Jehowa spowodował za pomocą swoich technologii zdradzieckie, wrogie postawy Chamitów wobec semity-Jakuba-Izraela. Wtedy posłał swojego człowieka, Mojżesza, aby w chwale wybawić "dom Jakuba" (Łukasza 1:32,33). Kto zatem wywołuje antysemityzm, wobec "braku" antychamizmu czy antyjafetyzmu? Osiąganie tych amoralnych celów jest połączone z "rozmnażaniem", albo depopulacją, a także stosowaniem wyrafinowanej "nieludzkiej" technologii psychomanipulacji. Właśnie, a gdyby nie "znalazł" się Noe przed Potopem, jaki byłby ciąg dalszy historii ludzkości? 

Jak okultyści z Warwick, przedtem z Brooklynu poszli tym samym kursem? Objaśnili za pomocą "pokarmu na czas słuszny", że współczesny świat to odpowiednik dawnego Egiptu, a my (byłem w tym) jesteśmy wybrańcami Jehowy (domem Jakuba). Czy jest "czytelne", Kto wysyła głosicieli, zwiastujących armagedon, a potem wywołuje w tym świecie, ich prześladowania? Tak, to straszne, ale to w Biblii jest! Narodzić się na nowo, to rozpoznać również to. Dla Jehowy jak widać jesteśmy niczym (Izajasza 40:17), ale dla Źródła Życia, "wszystkim". I tu jest nasza moc!

Taką moc mogą odkryć w sobie wszyscy, w tym miliony żyjących w nędzy na całym świecie. Dlaczego we współczesnym świecie panuje rażąca dysproporcja ekonomiczna? Odpowiedź Biblii jest taka:"Do mnie należy srebro i do mnie należy złoto - wyrocznia Jahwe Zastępów"Aggeusza 2:8BT. Co to oznacza? Chyba nie musimy wyjaśniać. Dołóżmy do tego to: "Bo człowiekowi, który jest Mu miły daje on mądrość i władzę i radość, a na grzesznika wkłada trud, by zbierał i gromadził i potem oddał temu, który się Bogu podoba." Koheleta 2:26 BT   Rozumiesz, że stąd bierze się biblijne uzasadnienie dla różnych klas ekonomicznych? Kogo promuje i z kim "trzyma" Jehowa na tym świecie? Z biedotą świata, która tkwi w niewiedzy (grzechu), czy z władcami np. religijnymi typu kardynałowie, albo ...członkowie ciał kierowniczych różnych religii? Kto w religiach zbiera i gromadzi, aby potem oddać to duchownym? Dlatego lud musi być utrzymany w grzechu (błędzie)! Tu czas na zauważony przez czytelniczkę bloga fragment Psalmu na ten temat: "I wyprowadził lud swój wśród radości, wśród wesela - swoich wybranych. I darował im ziemie narodów, i zawładnęli owocem pracy ludów (-) Alleluja" Psalm 105: 43-45 BT Nie dziwi Cię już teraz gromkie Alleluja (chwalcie Jahwe), śpiewane w kościołach. Wybrańcy mogą śpiewać na chwałę Jehowy, reszta na stracenie, rzeź armagedonu, a co wypracowali, jest dla wybranych. Jahwe Zastępów jest zainteresowany tylko swoim (5Moj,32:9) dziedzicznym przydziałem, ale w gruncie rzeczy to też dla Niego- nic. Izaj.40:17. Dla Niego to "nic" dlatego, że ktoś o takim morale musi odejść do "nicości". Każdy agresor, zabójca w gruncie rzeczy sam "żyje w strachu", bo wie co go czeka. Próbuje demonicznym rytuałem śmierci, planowanym i ujawnionym w Apokalipsie odwrócić, albo opóźnić swoją agonię. Strach świata ludzkiego może mu to umożliwić?

Przypominam, że odmawiam wyrażenia zgody na tą Apokaliptyczną rzeźnię, która w istocie ma być kolejnym misterium śmierci na chwałę Jahwe Zastępów. Tak zwana "pamiątka" śmierci Jezusa ma zwiastować armagedon, czy wyzwalającą Prawdę o tym, że dzieła wiadomego Diabła zostały obnażone i zniszczone? Mam nadzieję, że nadążasz.

Teraz jeszcze o ponownym, albo powtórnym narodzeniu. Jeśli powtórne, to znaczy, że pierwsze nie miało odpowiedniej mocy. Tak, jakby świat na którym "objawił się" Jezus Chrystus, był "martwy". To sugeruje sytuacja w której uczony w Piśmie , deklarował chęć pójścia za Jezusem, a doszło do takiej odpowiedzi: "Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych"  Mateusza 8:18-22 BT. To pokazuje, że Jezus objawił Chrystusa w świecie "umarłych" ludzi. Można też wyciągnąć wniosek, że tak Źródło umiłowało "nie z własnej winy, martwy świat", że objawiło w ciele człowieka, skrytego Chrystusa, aby każdy, kto w to uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (Jana 3:16) To wyraźnie potwierdza także inna wypowiedź prawdziwego Jezusa do Marty: "Ja jestem zmartwychwstaniem  i życiem , Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie" - Jana 11:25BT. To, kim jest prawdziwy Jezus, zawarte jest w odpowiedzi Jezusa do Filipa: "Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.(-) Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?" Jana 14:8-12 BT

Zrozumienie tego, że mamy być jak mistrz, Jezus prawdziwy, Ten "pokazany" przez Jezusa Filipowi, jest ponownym narodzeniem. "Nowonarodzony" już nie wierzy, ale wie, że sam ma obudzić w sobie Mistrza, tak ja Jezus. Taki "poczuje" ten stan i nie może go przyspieszyć jak podpowiedział Jezus w Jana 3:8 BT. Tu przypomnijmy maksymę: "Gdy uczeń jest gotowy, mistrz przychodzi". Jak chcesz się przygotować, żyjąc w strachu przed bożkami i modląc się do nich? Kiedy to zrozumiemy, przyjdzie czas na odrzucenie na bok wszystkich protez, takich ja "święte pisma". Ktoś nam dał  protezy zakładając, że wiecznie będziemy chodzić "o kulach", zamiast chodzić samodzielnie. Obudzony Chrystus (Efezjan 5:14) podpowie:" Ja cię kręcę, mogę chodzić sam, ale cud", coś takiego. Jak dziecko uczące się jazdy na rowerku, podtrzymywane z tyłu przez rodzica, puszczone zaczyna jechać samo nie wiedząc o tym jeszcze. Kiedy zauważy, że może jechać samo, przestaje "wierzyć" zapewnieniom rodzica, bo już "wie", że może. Ty już wiesz?

W takim stanie "nowego narodzenia" możemy z przekonaniem powiedzieć: "Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery." Rzymian 7:6BT. Nowonarodzony to, uwolniony z jarzma Tego, który to jarzmo stworzył, czyli uwolniony od mocy zabójcy i kłamcy z Jana 8:44.   

Jehowa Zastępów zastosował wobec ludzi technologie "wzięcia w jarzmo umysłu" za pomocą tzw. Prawa, umieszczonego w "Świętym Piśmie", które egzekwują do dzisiaj, Jego uczeni w "tym Piśmie". Te technologiczne "sprzęty" (Marka 3:27) mocarza wojny(Wyjścia 15:3) zdemaskował dla nas Jezus.   W ten sposób Źródło wprowadziło do "martwego" świata Kłamcy, ...Drogę, Prawdę i Życie!

Na zakończenie coś o strachu.

Kto nieustannie wzbudza strach w mieszkańcach Ziemi? Odpowiedź: "(-) rzekł do mnie Jahwe:,(-) Od dziś zaczynam bojaźnią i strachem   przed wami przejmować wszystkie narody pod całym niebem."      5Mojż.2:17,25 BT. Myślisz, że teraz to się nie dzieje? Apokalipsa budzi radość życia, czy strach?

"Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć." Mateusza 10:26 BT. Jak myślisz, o Kim i o jakich tajemnicach wspomina tu prawdziwy Jezus Chrystus?

Nie bój się, jesteś ważniejsza, jesteś ważniejszy niż wiele wróbli! Mateusza 10:31

Namaste, to słowo oznacza "widzę w Tobie Boga". Tak wyjaśniał Filipowi prawdziwy Jezus, kogo ma w nim widzieć. Kogo miałbym w Tobie widzieć, Jahwe Zastępów z Jego "zaletami"?

Pozdrawiam. Z Bogiem, prawdziwym. Namaste.

RTR

romtar57@gmail.com

P.S. Część czytających bloga, pomogła nie mającym dostępu, lub nie potrafiącym obsłużyć komputera, przez wydrukowanie większymi literami niektórych artykułów dla swoich bliskich i przyjaciół, których to interesuje. Wobec niepewności ciągłości działania internetu jest to jakieś rozwiązanie.









sobota, 5 czerwca 2021

59.Czy i jak można zwyciężyć w "walce" z Nadziemskimi Zwierzchnościami? Co jest zwycięstwem?

Człowiek został doprowadzony do "upadku". Taki przekaz jest zawarty w Biblii. Dlatego mógł otrzymać szansę odzyskania tożsamości, a sprawcy odpowiednią odprawę. Nauka Chrystusa, Tego przejawionego przez prawdziwego Jezusa, wyprowadza z tego "upadku".

Tytuł jest umocowany w Efezjan 6:12, z którego wynika, że jesteśmy, albo zostaliśmy skazani na toczenie takiej walki. Kto przekształcił Ziemię w "pole walki" na którą skazał ludzkość? To już wykazaliśmy sobie na tym blogu. To my zostaliśmy zmuszeni do obronnej "walki". Walki o odzyskanie naszej, ukradzionej nam, przyrodzonej nam, świadomości wolnych dzieci Źródła Życia. Skoro nie z naszej woli, ani nie z Woli Źródła Życia tak się stało, powstaje pytanie, będące tytułem tego artykułu. Bóg prawdziwy jest "wszystkim we wszystkim"(Efez.4:6), a to oznacza, że każdy z nas składa się w "całości" ze Źródła i żyje w Źródle. "Zwyciężyć", oznacza przypomnieć to sobie i zgadnie z tym, co wtedy "zobaczymy" egzystować z wdzięcznością w tej rzeczywistości. Oznacza to odmowę uznania wszelkich uzurpatorów, sugerujących ich potrzebę pośrednictwa. Oznacza to poważną weryfikację wszystkiego, co do tej pory myśleliśmy o Bogu, a co podają różne "święte" pisma. Rozpocznijmy z "przytupem". Jeśli Bóg jest "wszystkim we wszystkim" po co anioł-stróż? Taki anioł stróż, stróżuje gwałconemu dziecku, a inny gwałcicielowi? Anioły stróże oprawcy i ofiary przyglądają się sobie i wymieniają uwagi? Nie drwię, ale bądźmy poważni, przecież Bóg byłby również w aniołach stróżach. Po co ta tragiczna maskarada? Komu służą takie kłamstwa? Dowiadujemy się, że "obrona" jest w "nas". Atak na nas, jest atakiem na Źródło. Kto atakuje Źródło z którego sam pochodzi? Sporo o tym już na naszym blogu.

Skąd odwaga pisania takich, jakby na to nie popatrzeć, wstrząsających tekstów. Wyjaśniam jeszcze w taki sposób moją odwagę: Mój blog jest obrazkiem, namalowanym przez chłopca, chłopczyka nawet, dla rodzica ojca-matki, pędzlem jaki mu podsunięto, to jest Biblią. Ten chłopiec namalował owym pędzlem obraz Źródła Życia, swojego rodzica. Jedne pociągnięcia pędzla pokazują pełnego miłości rodzica do swojego dziecka. Inne pokazują jakiś dziwny obraz, nienawidzącego swoich "nieudanych" jakby dzieci, rodzica, który podszywa się pod prawdziwego. Zdezorientowany z początku chłopiec chce to jakoś połączyć, przypisując wrogiemu opiekunowi miano prawdziwego ojca. Śpiewa nawet pieśni temu ojcu, ale nie może się "duchu" zrozumieć, że ten każe zabijać jego braci i siostry rzekomo po to, by jemu zapewnić "opiekę". Ale jak ufne dziecko maluje tym pędzlem to co "widzi".

Sam przechowuję w szufladzie, wzruszające malunki moich dzieci. Przypominają mi, jak dorastały, jak wyrażały nieporadnymi malunkami swoje uczucia do nas rodziców.  Byliśmy wtedy dumni, że są twórcze, że malują to "co i jak widzą". Domyślaliśmy się co chcą wyrazić i na co zwracały uwagę malując obrazek dla rodziców. Brak takich przejawów samodzielniej kreacji, byłby dla nas niepokojący. Z uczuciami pokazywaliśmy im wtedy, jak "lepiej" coś namalować.

Jeśli jesteś rodzicem, co byś zrobił, gdyby Twoje dziecko namalowało dla Ciebie obrazek? Zlał byś je "pasem" za to, że obraz jest niedokładny jeszcze, że linie są naznaczone niepewną ręką dziecka? Poleciłbyś innemu, "posłusznemu" dziecku skopać, skatować, a nawet je zabić? Czy pomyślałbyś, że masz dużo dzieci i jedno "w tą czy w tamtą" nie ma znaczenia. W razie czego możesz jeszcze spłodzić następne, które namalują to, na co im pozwolisz? Jeśli jesteś dzieckiem, to czego byś oczekiwał od rodzica, przynosząc mu swój pieczołowicie namalowany malunek? Liczysz na aprobatę kochającego ojca, matki? Liczysz na uznanie Twoich wysiłków i życzliwe, pełne zdrowej miłości uwagi, jak "pewniej" malować, czy trzęsąc się ze strachu, obawiasz się śmierci nawet?

Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, kogo uznajesz za swojego rodzica, za Boga.

Namalujmy, pewniejszą już ręką, ale tym samym pędzlem obraz boga z Ks. Liczb 31rozdział. Widzę tam boga, który zlecił przez swojego ziemskiego przedstawiciela coś takiego: "Zabijcie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną."  Czyżby Bóg był ojcobójcą, matkobójcą i dzieciobójcą? Czyżby Bóg zlecił zarżnąć brzemienne kobiety, bo przecież tam też takie były i to w liczbie dziesiątek tysięcy? Niektórzy "bibliści" twierdzą, że były to "źli" ludzie i trzeba było ich "usunąć". To dlaczego pozostawiono z tych "zdemoralizowanych" ludzi dziewice i to w liczbie 32 tysięcy? (Liczb 31:35 BT) Czyżby te nie byłe ani za "głupie", ani genetycznie skażone i nadawały się? Do czego? "Jedynie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyznom, zostawcie dla siebie przy życiu."(Liczb 31:17,18) Na jaki obraz Boga pozwala ten "pędzel"?  Ale to jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że z tej puli 32 tysięcy dziewic Jahwe Zastępów też otrzymuje i przyjmuje swoją "działkę" w postaci 32 sztuk, dziewcząt-dziewic.(Liczb 31:40 BT). Co zrobił Jehowa ze swoim przydziałem dziewic? Stały się ofiarą całopalną, zostały wykorzystane seksualnie, do rozrodu właściwych, posłusznych ludzi, stały się ofiarami nieznanych eksperymentów itd? Na takie zapytania pozwala, a nawet prowokuje "pędzel", którym malujemy obraz Boga, Biblia. Dla mnie, co dokumentuję poprzednimi malunkami (postami), Jahwe Zastępów to bóg, a nie Bóg-Źródło Życia. Ktoś chce na mnie "ciskać gromy" za takie wnioski? Niech "ciska" je na Biblię i jej nazi emnych kompilatorów, na Nadziemskiego autora w końcu. Źródło nie pisze na papierze, tylko w sercu.    Warto "zobaczyć" jeszcze coś takiego: Duchowni religii opartych w całości, lub częściowo na Biblii, mają podkładkę w niej, w postaci Ks.Liczb 31:40 do tolerowania, a nawet usprawiedliwiania pedofilii. Skoro "Bóg" może, to oni, jego słudzy też. Mają z kolei alibi, "rozgrzeszając" celebrytów, polityków na najwyższych szczeblach i siebie z pedofilskich ekscesów i zarzucanych im zabójstw.

Spokojnie, da się namalować tym samym pędzlem obraz Źródła Życia. Tak, mówią niektórzy, ale jak to możliwe, żeby można było namalować różne obrazy "tym samym" pędzlem? Na to odpowiada prawdziwy Jezus, że mamy stać w myśleniu się jak dzieci: "Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego."(Łuk.18:17 BT) Tak przy okazji, patrząc oczami dziecka zauważmy, że nie ma tu mowy o "tysiącletnim" królestwie Jehowy z Apokalipsy! Jest podpowiedź, że Królestwo to stan ducha w świadomości Chrystusowej, osiągany w "każdym" czasie indywidualnie. To pokazuje, że trzeba po "dziecięcemu" spojrzeć na przekaz Biblii. To z pozoru naiwne, dziecięce spojrzenie na biblijne opisy pozwala "nagle" zobaczyć inny jakby świat. Groźne postaci zdają się być jakimiś urojonymi obrazami boga, który zaistniał w czyjejś wyobraźni tylko. Ktoś wkleił nam program, ba, cały system oprogramowania, który uśpił nam świadomość naszego pierwotnego pochodzenia. Teraz zacząć trzeba etap budzenia wg Efezjan 5:14.Tym dobrowolnie przyjętym oprogramowaniem, aplikacją dającą "podwójny" obraz Boga jest Biblia, nazywana Świętym Pismem, albo Słowem Bożym.

Zaakcentujmy; Biblia daje podwójny "obraz"Boga, czyli zawiera niewiele, ale jednak, opisów jak myśli i jak działa Źródło Życia i mnóstwo informacji, jak myśli i co ma "w głowie" uzurpator, Jehowa. Daje też "podwójny "obraz" Jezusa Chrystusa, także pokazującego "osobowość" właściwą prawdziwemu i inną "osobowość" Abaddona. Cały blog, a zwłaszcza ostatnie posty mocniej to pokazują.

Pisałem już na tym blogu, że Biblia jest okultystyczną księgą, czyli pełną tajemnic, które mają być w założeniu autora, ujawniane "swoim" tak, jak we współczesnym świecie technologie. Inne swoim, inne z "wadą" dla obcych. Rozpoznać to można po wybudzeniu w sobie Chrystusa (Efez.5:14), co oznacza spojrzenie na sprawy z punktu widzenia dziecka, które pyta.. dlaczego, po co? Biłbyś dziecko, albo wyrzucił z domu (wykluczenie np.) gdyby zadawało kłopotliwe pytania? Ktoś mi napisał, że stosuję na blogu metodę "nożyczek i kleju" dobierając wersety do opisania poruszanych tematów. Tak. Zauważmy, że tą metodą dokonano kompilacji i finezyjnego, jak przystało na ojca kłamstwa (Jana 8:44) skażenia tekstu Biblii. Jak tu inaczej postąpić, jeśli nie ponownie pociąć i od nowa skleić to, co się da, aby pokazać prawdę? Inny przykład: A jeśli chirurg celowo źle "złożył" kości, abyś po zrośnięciu nie mógł chodzić o "własnych" siłach? Tak, nie waham się ponownie połamać "kości", aby je złożyć tak, abyś samodzielnie chodził, abyś przestał "kuśtykać" jak się po starodawnemu mówi w moich stronach "o lasce" Strażnicy, albo katechizmu jakiegoś. Jak ktoś chce innego wyjaśnienia, to oczami dziecka widzę jak wrzucono mnie do jamy lwów. Tak, do jamy "Lwa z pokolenie Judy", wierząc, że jestem w "krainie" Baranka Boga, niosącego pokój światu. Ale przeżyłem, jestem "tu" jeszcze, piszę co zobaczyłem i co teraz widzę. Jak ktoś chce w duchu polityki tego świata zrozumieć moje motywy, to czuję, że przez dziesięciolecia, nie wiedząc o tym byłem "uśpionym agentem" Źródła Życia. Po obudzeniu mnie zobaczyłem jakby "inny" świat. Zobaczyłem przekręty w Biblii, a także iluzję "tego świata" razem z absurdem istnienia religii, polityki czy tzw. ekonomii. Obudzony "agent" ma działać, co też niniejszym czynię. Kiedy wszyscy się obudzą, nie będzie już..."agentów". Widzisz, że prawda jest prosta, jasna nawet dla dziecka. Jeśli jakiś humanista chce przykładu, to mogę wykorzystać słowa Noblisty, Sienkiewicza, którego kluczowa postać znanego dzieła, mówi w obliczu śmierci; "Jam nie Babinicz, jeno Kmicic". Idąc tym tropem w podobnej sytuacji świata całego, mówię Królowi; "Jam nie przeklęty ziemski śmieć, jeno Syn Źródła Życia". Powyższe uzasadnienie mojej postawy, ze szczyptą humoru podsuwam, aby zdjąć "śmiertelną" powagę z Biblii i codziennego znoju i trudów prowadzenia walki o odzyskanie naszej prawdziwej tożsamości. Śpisz dalej, odwracając się na drugi bok, czy zaczynasz działać najpierw dla siebie, dla rodziny, przyjaciół, wszystkich?

 Tu trzeba pamiętać, że wszyscy w Niebie i na Ziemi pochodzą z jednego Źródła Życia i mają w sobie tą samą świadomość Chrystusa wg Kolosan 1:16 W tej sytuacji Ktoś, Kto zaprzecza Chrystusowi w sobie, jest antychrystem, niezależnie czy "mieszka" w ciele, czy siedzi na "niewidzialnym" Tronie w niebie. Nie ma też znaczenia jakie imię sobie nadał! Tron wg Kolosan 1:16,  który "upadł", stał się na własne życzenie i z własnej woli Tronem antychrysta, niszczyciela życia. Jaki Tron opisano "nam" w Apokalipsie? Ten Tron z zasiadającym na nim chroni życie, czy jak chce np. 6 czy 19 rozdział prowokuje do wojny między ludźmi, zsyła zarazy, teraz inaczej nazywane? Ten Tron wysyła Jezusa polecającego miłość do nieprzyjaciół nawet, czy Abaddona, Niszczyciela mordującego beznamiętnie całymi "hektarami" ludzi, napawając się przy tym krwią i flakami tychże na swoim koniu i odzieży?Ma to uczynić na chwałę Źródła Życia, czy na chwałę Jahwe Zastępów? Kilka poprzednich wpisów na blogu  z różnych stron rozwija ten, jak się wydaje kluczowy wątek.

Pokażmy tu, jak takim pędzlem namalować obraz Źródła Życia? 

W pewnym miejscu Jezus powiedział: "Wy jesteście światłem świata." Mat. 5:14 Gdybyś Ty i ja tam wtedy był, odnieślibyśmy to do siebie, czy...jak? Mowa tu o tym, że mamy w sobie światło, które trzeba rozniecić, a nie czekać na światło z "zewnątrz". Jest światło z zewnątrz; "Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków."(2Kor. 11:13-15 BT)  Jaki komentarz tu namalować? Wynika, że już wtedy działali fałszywi apostołowie Chrystusa, którzy pilnowali aby "nauka" Chrystusa była ciągle zniekształcana. To zniekształcenie wizerunku Chrystusa robi  z Niego osobę, którą można zabić i sugeruje, że światło pochodzi z "zewnątrz", od osobowego boga, a nie  w "nas" od początku.: "Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi."(Jana 1:9 BT) Co o tym powiesz? Każdego, czyli nie tylko z "narodu wybranego". Stąd prosty, następny wniosek, że bóg, który ma naród wybrany, nie jest Bogiem "całości". Idąc krok dalej, jest oczywiste, że takie słowa muszą pochodzić pośrednio od prawdziwego Jezusa Chrystusa. Czyżby Jezus-Abaddon , wódz domu Jakuba tylko (Łuk.1:32,33), apokaliptyczny zabójca (Apok.19r) był tą samą postacią i chce "zgasić" pierwotne światło w setkach milionów ludzi? Trochę szczegółów jest już na blogu.

Oczywisty jest wniosek, że Jeśli Źródło Życia i pierwotnego Światła, chce coś "wygasić" nie musi i nie może nawet pragnąć, aby jedne dzieci urodzone z Jego "światłem", zabijały inne mające w sobie to samo światło. "Normalnemu" człowiekowi nie przyjdzie na myśl, aby zabić swoje dziecko na ofiarę jakiemuś bożkowi. Synowie Judy palili swoje dzieci na ofiarę, co : "(-)nie przyszło mi nawet na myśl."(Jer.32:35). Znowu czas na "nożyczki" i przypomnieć cytowaną ks.Liczb 31r. Warto też pamiętać, że "przyszło na myśl" Jehowie Zastępów zlecenie Abrahamowi zabicie na "ofiarę" syna Izaaka. Cd. dopowiedz, albo doczytaj sobie sam. Widzisz misteryjne zakłamanie w Biblii, czyli...misterium? To, co jest zawarte w Biblii, jakby samo się demaskuje w oczach obudzonego człowieka. Można opisy tam zawarte porównać do współczesnej polityki. Wszystkie partie, od prawa do lewa poprzez centrum wzajemnie się demaskują, zabiegając o zwolenników. Uważny obserwator z "boku" zauważa w końcu, że wszystkie są z "jednego koszyka". Tak samo z religiami, wszystkimi. Te religie, które zaistniały na bazie Biblii, można za jej pomocą "zdemontować". Wiadomy ojciec kłamstwa chce aby "bibliści" ugrzęźli w dywagacjach na temat np. gdzie ma być przecinek, gdzie ma być ą zamiast ę, itd. Koś powie, że Jezus zapowiedział wypełnienie co do "joty i kreski" Prawo. O jakie joty i kreski chodzi, (Mat.5:18), czy o joty i kreski z Mahabharaty, Biblii, Koranu? Prawdziwy Jezus Chrystus jest "własnością" którejś religii  czy wzorcem dla ludzkości całej? Źródło "zapodało" nam jakieś "joty i kreski" do przestrzegania, czy "napisało nam w sercu"? Kreski i litery pisane na papierze podlegają dużym manipulacjom i dzisiaj nie ma pewności co do żadnej takiej papierowej "kreski i joty". Pewne jest obudzone serce, ono podpowiada. Bóg jest Duchem i koś nieraz mówi; "tak sobie w duchu" (Jana 4:23) pomyślałam, pomyślałem. Tak, to jest To!

Jeśli się ktoś upiera, to "joty i kreski" z Prawa informują, że Jahwe Zastępów (5Moj.32:9) otrzymał dziedzictwo, przydział w postaci "domu Jakuba". Otrzymał od kogoś, kto też praktykuje zasadę; "dziel i rządź". 5 Mojżeszowa "nazywa" się Księgą Powtórzonego Prawa! Proszę bardzo, zdemaskowanie tego jest....wypełnieniem "co do joty i kreski" Tego Prawa. Że to "przewrotne"? Nie, to dziecinnie proste!

Czas na wątek o Chrystusie: "(-) bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie."(Kol.1:15-17) Ileż trzeba było namataczyć, aby Tego Chrystusa zabić, uczynić cielesnym i zagospodarować do hierarchicznej struktury religii? Jak objaśnić problem zabicia Tego Chrystusa, bez oczywistego wniosku, że wtedy "wszystko" musiałoby przestać istnieć? Jak można było zabić Go po to, aby potem mógł się urodzić na Ziemi, a potem jeszcze raz zabić Go na ofiarę "za ludzkość"? Był, jest i będzie zawsze wg chociażby Kol.3:11 BT..." lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus". Niepodobna, aby tego Chrystusa można było "podnieść" na wyższe stanowisko. A jednak wymyślono scenariusz: "Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych."(Filipian 2:9,10 BT) Uruchom chrystusową intuicję i zauważ, że tak dano nam aplikację do "umysłu". Tak wmówiono nam, że trzeba "służyć", a by zasłużyć i że przed Jezusem Chrystusem trzeba klękać zamiast przyjąć to:"Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca". To była odpowiedź dana Filipowi (Jana 14:7-14). Weźmy "nożyczki i klej" i dostawmy coś takiego: " Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel." Mat.10:24,25. Uważasz się za "ucznia" Jezusa Chrystusa prawdziwego? Jeśli tak, to masz być w końcu taki jak On, nauczyciel, takim, jakim siebie i Ojca opisał Filipowi...Myślisz, że to bluźnierstwo, czy zrozumienie, które mieliśmy mieć "od początku"? Myślisz, że prawdziwy Jezus chciał abyś klęczał, ronił łzy przed imitacją jego zwłok, rozpiętą na drzewie? No i gdzie tu horror Apokalipsy napisanej ponoć przez tego samego Jana? Apokalipsa nie jest ostatnią księgą znanej Biblii. Dlaczego tam ją umieszczono? Już to sprawdziłaś? Jest o tym na blogu.

Jeszcze rodzynek dla okultystów (kochających tajemnice, których oni tylko znają rozwiązanie), tworzących zarząd korporacji w Warwick: Jeśli "Potop" był 2370 r.pne. to dlaczego nie utopił świata podziemnego, jak sugeruje jego istnienie cytowany powyżej Fil.2:10 ? Pozamykali wloty jaskiń itd., czy "przylecieli" po Potopie i było im za ciepło i jasno na Ziemi, toteż wparowali od razu pod ziemię. Co z nimi dalej i kto to jest? Sam widzisz, że nie wiemy, jak to było z tym Potopem i kiedy był.

W tym kontekście o szamanach i możliwościach ich działania. Odpowiedzmy sobie skrótowo, aby było to "jadalne" dla uważających się za biblistów, lub "szamanów". Księga Rodzaju informuje nas, że w Edenie bóg "przeklął" Adama, Ewę, Ziemię i co także uchodzi uwadze biblistów...Szatana. W tej sytuacji trzeba zrozumieć, co oznacza to "przekleństwo". Oznacza ono upośledzenie człowieka tak, aby nie "podłączył" się do pierwotnego "pola energoinformacyjnego" Ziemi, a w konsekwencji do Źródła Życia. Oznacza to , że pierwotne "pola" Ziemi zostały technologicznie przetransformowane na potrzeby bogów. Oznacza to, że jakiś wirtualny chyba Szatan, został także uszkodzony "na umyśle" i działa jak zaprogramowana np. sztuczna inteligencja. Jak Jahwe Zastępów, może oczekiwać od ludzkości, że będzie dążyć do doskonałości, kiedy na każdym "polu" z góry to uniemożliwił? Nie mam już złudzeń co do tego, że On sam jest "przeciwnikiem", pośrednim sprawcą gehenny ludzkości, a może nie tylko.

  Co ma z tym wspólnego Szaman? Szaman jest przedstawicielem któregoś z upadłych aniołów, który otrzymał "dekoder" na poszczególne "pasma-przekleństwa" zakodowane w Edenie. Ponieważ upadłych bytów-aniołów jest wielu, jeden szaman może odkręcić gusła innego szamana, lub szamanki, jeśli ma "dekoder" wyższego rangą bytu. Największy panujący nad Ziemią taki byt, (Psalm 83:19 BT) ma możliwość "pokonać" i wymusić w walce spełnienie swoich planów. Takim przykładem jest biblijny Daniel, który pokazał, co może jego bóg i otrzymał stanowisko szefa ówczesnych szamanów: "(-) ustanowił go zwierzchnikiem wykładaczy snów , wróżbitów, Chaldejczyków i astrologów."(Daniela 5:11 BT). Nigdzie nie podano, że Daniel odmówił przyjęcia tej zaszczytnej funkcji. Przy okazji mamy tu "repertuar" możliwości "kodów dostępu" dla posłusznych szamanów, jak widać z astralem włącznie. A teraz tradycyjnie nożyczki i klej; ".. i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy-sny."(Dzieje Ap.2: 17BT). Tu oczywiste pytanie-wniosek. Mamy się trzymać "Nauki" prawdziwego Jezusa Chrystusa, czy czekać na nowe objawienia np. maryjne, na pojawienie się proroków z np. złotymi tablicami, albo księgami? Czy mamy czekać aż jakaś "córka albo syn" będzie miał widzenie, mamy czekać na astralny przekaz, podany oczywiście przez "prawdziwe" medium? Taką zapowiedź mogło podać Źródło będące wszystkim we wszystkim, czy potrzebujący pośrednika osobowy bóg? To w założeniu kłamców da w rezultacie chaos różnych przepowiedni, widzeń, astralnych przekazów i wreszcie okultystycznych szkół. I o to chodzi. Tak jesteś wkręcany we wszystko, co się da, byle tylko nie przypomnieć sobie, kim jesteś, po co żyjesz i w jakim celu tu jesteś. Mim zdaniem to wystarczy abyś przestał po omacku poruszać się w "świecie" szamanów. Acha, jeszcze podkładka z Biblii: "I nabierze kapłan wody poświęconej do naczynia glinianego. Weźmie też kapłan nieco prochu, który jest na podłodze przybytku, i wsypie do wody." To wygląda jednoznacznie na działania szamana, wg przepisu danego  w formie informacji-dekodera podanego "swojemu" przez bóstwo. A to tylko Biblia-4Mojż.5:17 NP. Tę wodę miała wypić kobieta, aby stwierdzić, czy nie...cudzołożyła. W trakcie tych zabiegów kobieta ma powiedzieć: Amon, nie, amen przecież.(Liczb 5:22). W NT jest gdzieś "amen"? Co z tym zrobisz, jak to sobie po szamańsku wyjaśnisz? Powodzenia.

Jaki los ma spotkać upadłe byty, które przekształciły Ziemię, za pomocą "uwięzienia" naszych umysłów. Pisząc o "sobie" zapowiedziały "swój" los. Wykorzystajmy taki urywek: "Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie (-)." Judy 6 NP Tu jest jeden z urywków pokazujących, że upadli aniołowie "opuścili" swoje miejsce i zaczęli robić to, na co nie było zgody Źródła. Kto mieszkał nad okręgiem ziemi?: "Siedzi nad okręgiem ziemi, a jej mieszkańcy są jak szarańcze(-)." Izaj.40:22 NP. Wiemy o kogo chodzi. To było Jego miejsce Tronu, który mógł wyglądać inaczej, niż po "opuszczeniu" swego miejsca. Wygląd i tak nie miał znaczenia dla ludzi, bo miał być dla nich "niewidzialny" (Kol.1:16) jak przystało na taki "byt". Określenie "siedzi nad okręgiem ziemi, może oznaczać, że siedzi jakby na szczycie "klosza" widząc Ziemię podobnie jak pokazuje logo ONZ. To tylko przy okazji. Siedzący nad okręgiem ziemi "opuścił" bezprawnie swoje miejsce, być może "skuszony" przez nieznanego "Najwyższego" jego wizją podzielenia świata, i rządzenia nim na przekór Źródłu Życia. Otrzymał dziedzictwo -Jakuba 5Mojż.32:9 BT i przyjął to, rozpoczynając osobistą wizytą u Abrahama. Tym samym zapoczątkował pojawienie się "domu Jakuba", ale "opuścił nielegalnie" swój Tron nad okręgiem Ziemi.(Rodzaju 18:33 NW). Potem rozmawiał również nielegalnie "twarzą w twarz" z Mojżeszem (2Mojż.33:11 BT), albo wcześniej z Jakubem (Rodz.32:30 BT). Jahwe Zastępów opuszczając "swoje wyznaczone miejsce" z własnego wyboru stał się "mocarzem wojny"(Wyjścia 15:3 BT), bo ciągle musi walczyć o utrzymanie swojej pozycji wśród innych bytów, które też "opuściły" nielegalnie swoje miejsce. Teraz to rozumiemy?

W jakiej sytuacji są obecnie aniołowie, czy Trony, które opuściły swoje miejsce: "..związał wiecznymi więzami i trzyma w gęstej ciemności (-)" Judy 6 A co, jeśli od dawna tacy upadli, podają polecenia przebywając w takim "gęstym mroku"? Klej i nożyczki: "Wtedy Salomon odezwał się: Jehowo, powiedziałeś, że będziesz przebywał w gęstym mroku (-)"(2Kron.6:1 NW). Bóg będący światłością, (Jakuba 1:17) wybrał "mrok" na mieszkanie? Jehowa  nie wybrał, tylko "musi" w nim mieszkać? Dlatego "zamieszkał" w świątyni "ręką zbudowaną", dlatego nie dał Salomonowi wiedzy o Chrystusie, dlatego skołowany Salomon doszedł do traumatycznego, wskazującego na depresję wyznania: " Toteż znienawidziłem życie..." (Koheleta 2:37 BT). Cóż za dramat obdarowanego przez Jahwe, największą mądrością wybrańca. Taki dramat beznadziei zaaplikowano światu. Kto to mógł wymyślić? Kres takich będzie taki, jak ich sprawiedliwość i czyny. Według przykładu z Ks. Estery spotka ich to, co sami już czynią i planują jeszcze uczynić światu.

Skoncentrujmy się: Mamy obudzić w "sobie" Chrystusa, czy Jezusa? Jeśli "Jezus" objawia się i odwiedza współcześnie ludzi to czy dokonuje masowej bilokacji swojej osoby? Taki wniosek jest uzasadniony dlatego, że przy tej ilości ludzi, współcześnie "wierzących" w niego, równolegle i ciągle odbywają się takie "spotkania"!? Oczywisty i rozsądny jest wniosek, że chodzi o Chrystusa w "nas", czyli świadomość, czyimi dziećmi jesteśmy. Takie pojmowanie jest właściwym tropem.

Daje to następny, oczywisty wniosek, że upadłe byty, ze swoimi upadłymi tronami, nieustannie dążą do "zatwardzenia" naszych serc, jak w przypadku np. biblijnego Faraona. W ten sposób doprowadzają do wzajemnego zabijania się ludzi nawet "chwaląc" się tym, jak w Apokalipsie 6:4 BT. Otwórz oczy, jaki Tron wysłał tego "konia"? Jaki i czyi Tron otoczył się hybrydami, czyli zwierzem z ludzką głową i innymi? Kto wpadł na pomysł stworzenia takich hybryd? Takie coś otacza  Boga "miłości"? A starcy, gdzie się zestarzeli? Czyżby chciano nam zaaplikować informację, że starość jest atrybutem Boga? Bóg, który jest otoczony "starcami", moim zdaniem przyznaje się do tego, że sam podlega temu procesowi. Ci "starcy" przeszli jakąś próbę, typu Eden? Uruchom bez trwogi własną wyobraźnię, zamiast przyjmować "cudzą" jako "święty" przekaz.

Ten tron nieustannie doprowadza do masowego "samobójstwa" ludzkości, technologicznie kusząc ich do grzechu (błędu) powodującego śmierć. List Jakuba jest poważnym argumentem: "To własna pożądliwość wystawia na pokusę i nęci każdego. Następnie pożądliwość gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć."(1:14,15) Czyli nie grzech Adama i "operacja" Edenu niesie śmierć, tylko doprowadzenie nas do błędu (grzechu). I tak sprawcy działają w "białych rękawiczkach", bo to my jesteśmy sprawcami własnej śmierci! Dasz radę to uchwycić? To jeszcze taka odpowiedź na pytanie: Kto doprowadza do (o)błędu nieposłusznych sobie ludzi?; "Jahwe cię dotknie obłędem, ślepotą i niepokojem serca." 5Mojż.28:28 BT  Jeśli to czytasz, ogarnia Cię niepokój serca? To niepokój Chrystusowy, czy... od Kogo pochodzący?

Technologia Źródła Życia to doskonały "duch, dusza i ciało"(1Tes.5:23).Ten doskonały pierwotnie "zestaw" był i jest nieustannie zakłócany technologiami bogów. Wiara polega na daniu swojego "pola energii" albo zrobieniu "w nim miejsca" dla Chrystusa. Zrobić miejsce, to nic innego jak usunąć strach przed bożkami(1Jana 3:21) i ich "mocą", właśnie od twego strachu zależną. Wtedy mogą "ryczeć" tylko, ale nie Cię "pożreć". Właśnie; "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł , jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć." (1Piotra 5:8 BT). Przy okazji kolejna podpowiedź, czyim "synem" może być "Lew z pokolenia" Judy - Apok. 5:5. Kto straszy, sam się boi!

Począwszy od pierwszego wpisu (posta) na tym blogu podawana jest odpowiedź na pytanie, będące tytułem tego artykułu. Można by bez końca rozpisywać nowe szczegóły. Przypomnijmy sobie, że chcemy być samodzielni, nie potrzebujący "przewodników" duchowych. W końcu odłożymy na półkę wszystkie książki bardziej, czy mniej święte. Póki co "malujemy" tym co nam podsunięto.

Na koniec coś takiego: Wyobraź sobie, że jesteś zatroskaną kobietą, spacerującą brzegiem rzeki, nie mającą pojęcia jak rozwiązać swoje problemy. Niespodziewanie naprzeciw pojawia się pogodny mężczyzna i z uśmiechem pyta; czym się tak martwisz? Odpowiadasz, że "szkoda gadać". Pyta jeszcze subtelnym tonem; wierzysz w Boga? Po Twoim twierdzącym potaknięciu podpowiada, wszystko, o co Go poprosisz spełni Ci się, tylko wierz i czuj się, jakbyś już to otrzymała. Zaskoczona, zastanawiasz się i chciałabyś go jeszcze zapytać, ale oddalił się już i zostałaś sama z tym co powiedział.

Tak, to powiedział prawdziwy Jezus Chrystus.(Marka 11:24 i nie tyko tam). A gdyby tak odciąć nożyczkami resztę stron z Biblii i skupić się tylko na tym?  Trzeba by tylko być pewnym czego się chce i poprosić, a potem "poczuć" się tak, jakby to już się stało.

Może poprosić o usunięcie psychopatycznych zbrodniarzy, zabójców, kłamców z naszego miejsca istnienia? Od razu też "poczuć" się, jakby już ich nie było! To byłaby właściwa prośba-modlitwa?

Pozdrawiam. Z Bogiem. Namaste.

RTR

romtar57@gmail.com