sobota, 13 stycznia 2018

7.Pismo Święte jako Słowo Boże



           Jak zawsze serdecznie witam,


          Od czasu założenia bloga, spotkałem się z wieloma pozytywnymi reakcjami i wypowiedziami
na temat poruszonych przeze mnie treści. Moje pragnienie podzielenia się wnioskami, wynikającymi
z poznawania Biblii, księgi na której "wyrosłem", wzbudziło zainteresowanie. Sygnały, pośrednie, a
także bezpośrednie,  umacniają mnie w przekonaniu,  że warto chociaż wiedzieć o zagadnieniach
które poruszam. Liczba wyświetleń  z wielu krajów naszego kontynentu, a także zza  oceanu,  zasila
moje przekonanie, że wyciąganie wniosków z treści Biblii jest naturalną cechą wolnych umysłów.
          A teraz zgodnie z tytułem, o Piśmie Świętym. Biblia jest bardzo często określana  terminem:
Słowo Boże. Po raz kolejny trzeba przypomnieć, że tą księgę traktuje jako Świętą około 2 miliardy
ludzi. Do tego, niejako w kolebce jej powstania, dzisiejszej Jerozolimie, działają trzy wielkie religie
których wzajemny stosunek jest powszechnie znany.
           Wychodząc z założenia, że Biblia jest słowem Bożym, oczywistym jest poważne traktowanie
jej treści. Wierzący w Boga, według tej księgi człowiek,  ma prawo, a nawet obowiązek starannie ją poznać. Może, a nawet powinien pytać, jeśli czegoś nie rozumie. W żadnym razie nie może obawiać
się, że gdy czegoś nie zrozumie, będzie  ukarany chorobą, grabieżą swojego mienia,  odrzuceniem
a nawet śmiercią z ręki autora Biblii. Taki człowiek powinien z ufnością zagłębić się w jej treści, w
przekonaniu, że znajdzie tam wiedzę o Bogu. Wiedzę, bo wiara "doprowadziła" go do tej księgi w
nadziei, że dowie się od Boga z Jego Słowa, prawdy o Nim i o sobie.
           Ja tak podszedłem do tej Biblii.   Po latach doszedłem do oczywistego dzisiaj  wniosku, że
święte Pisma napisano po to, aby ludzi wyprowadzić z niewiedzy i ograniczeń. Zauważałem z coraz
większym  niepokojem, że ludzie raczej  żyją po to, by spełniać to, co podają te Pisma.  Na dodatek,
według wskazówek przewodników, skłóconych ze sobą,  tworzących różne religie.
           W tej sytuacji nie ma powodu do obaw. Jeśli to Święte Słowo Boga, to cytowanie i zadawanie
pytań jest przywilejem dziecka, a obowiązkiem Autora jest odpowiedź. Wszelka  odpowiedzialność
za wykorzystywane i cytowane treści spada na Autora Biblii. Taką dostałem do ręki. Taką z uwagą
i należnym szacunkiem czytam i rozważam. Nikogo nie nakłaniam do żadnych  działań,  nie  mniej
każdy uwolniony umysł, zechce sam ustalić  jakie decyzje podjąć.
            Aby samodzielnie móc ocenić jakość przekazu  Biblii trzeba skorzystać z informacji, które
ona sama podaje. Zacznijmy.
           "Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi.
             Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami
             z władcami  tego świata ciemności,  ze złymi duchami w okręgach niebieskich"
                                                                                                            Efezjan  6:11,12  NP

Bardzo ważny dla dalszych rozmyślań i wniosków  jest ten fragment. Wprowadzające  w temat
wiarygodności wszelkich tzw. świętych pism jest następujące pytanie; Czy te zwierzchności, władze
tego świata, złe duchy w okręgach niebieskich istniały przed pojawieniem się ludzi na Ziemi? Jeśli
tak, to czy miały  wpływ na historię ludzkości od początku jej istnienia? Może kierowały od zawsze
sprawami ludzkości?  W cytowanym fragmencie jest mowa o  wielu  władcach,  zwierzchnościach
oraz o  wielu złych duchach! Jeżeli byli i są władcami, czy kreowali bieg wydarzeń planety, a nawet
zaplanowali  na tysiące  lat naprzód  wydarzenia,  ustanawiali królów,  a nieposłusznych usuwali?
Czy w tej sytuacji było dla nich problemem "utajnić" planowane  operacje  na ziemi, by następnie
wysłać swojego proroka,  który ma dar wnikania w " tajemnice" bogów?   Przypomnę  raz jeszcze,
rozwinięty już we wcześniejszym artykule (Hiobowa wolność umysłu)  opis spotkania związanego
z traumatycznymi przeżyciami Hioba. Na tym spotkaniu był jeden Szatan, który i tak  nie mógł nic
złego zrobić bez zgody prowadzącego. Całe tragiczne zdarzenie sprowokował prowadzący, Jehowa.
Szatan zarzucił mu, że ochrania Hioba i mu błogosławi. Przed kim  Jehowa ochraniał Hioba?  Było
więcej Szatanów?  Dlaczego błogosławił  tylko Hiobowi, a innym  ludziom pozwolił  być zaledwie
jego sługami, wartymi tyle co owce?  Apostoł Paweł  żył bliżej  tych wydarzeń. Może napisał to co
wtedy ..mógł?  Na czym polegała jego duchowa przemiana?  Co zrozumiał?  A co ukrywają słowa
Jezusa  skierowane do uczniów,  że ma im wiele do powiedzenia,  ale teraz  nie mogą  tego znieść ?
Czego nie mogli znieść?  Może szokujących wniosków, które dopiero teraz wyciągamy?!
               Byłem nieraz pytany, czy nie obawiam się  formułować  takich wniosków.  Odpowiadam
z całym szacunkiem do Biblii i ludzi, że jestem tam gdzie wszyscy. To znaczy na  Ziemi, oraz , że
podsunięto mi, czy dano świętą księgę, sugerując jej  boskie autorstwo. Byłem pewien, że  boskie
Pismo przyniesie mi spokój i odpowiedź na wszystkie, pojawiające się pytania.  Tam przeczytałem
że Bóg Biblii ma swoje imię. Brzmi Jahwe lub Jehowa, zależnie od przekładu Biblii. Zrozumiałem
że jako syn, mam przyglądać się temu co mówi i czyni mój niebiański Stwórca. Tak widziana jest tu
na Ziemi relacja, rodzice - dzieci . W którym momencie jest powód do strachu przed Bogiem?
                Wyobraźmy sobie, że to my jesteśmy stwórcami ludzkości. Jak,  mając dzisiejszy zasób
wiedzy i możliwości przygotowalibyśmy naszym dzieciom-ludziom dostęp do swobodnego  życia
na tej planecie?  Każdy Ziemski rodzic mógłby  zaoferować i stworzyć to,  co sam potrafi. Należy
zatem wyciągnąć wniosek,  że Stwórca Adama i Ewy,  obdarzył  ich najlepiej jak potrafił, cechami,
które sam posiadał. Czy było potrzeba coś sprawdzać, testować, żeby ewentualnie poprawić?
                Jaki musiał być stopień inteligencji pierwszych ludzi? Jaka sprawność ich ciał? Jakie były
ich możliwości kreowania własnego, człowieczego życia?  Byli  kompletni,  bez wad,  a sam  Bóg
orzekł, spoglądając na swe dzieło, że wszystko było bardzo dobre. Tak można wnioskować czytając
pierwszy rozdział Księgi Rodzaju.
                 Problemy pojawiają się z początkiem drugiego rozdziału tej księgi. Tak, jakby ktoś dodał
inny scenariusz przebiegu zdarzeń. Tu pojawia się wątek,  rajskiego ogrodu Eden,  a przecież  cała
Ziemia była już rajską planetą. Ogród Eden znajduje się  "na wschodzie", właśnie na wschodzie  od
czego albo kogo?W tym momencie nie było jeszcze punktu odniesienia.Jest opis, nazwy rzek, krain,
wiadomość o cennych minerałach.
                 Powinien się rodzić twórczy niepokój, bo przecież czytamy to w "Słowie Bożym" Biblii.
Dlaczego niepokój?  Jak sugeruje określenie  "pierwsi ludzie",  nie powinno być  jeszcze nikogo i
niczego, np. wiedzy o "wybornym złocie" itd. Pojawia się po raz pierwszy, określony imieniem Bóg.
(1Mojż.2:4).  Tak, na scenie zdarzeń jest Jehowa Bóg. On zleca uprawianie ziemi ?  On na  terenie
ogrodu, dokładnie w jego centrum sadzi dwa drzewa ; drzewo życia oraz (obok?) drzewo  poznania
dobra i zła. Daje też polecenie związane z drzewem poznania dobra i zła, którego zignorowanie jest
zagrożone śmiercią.
                 Ale zaraz, powie ktoś! Nie rozumiesz,  że to było pisane po czasie tych wydarzeń, że to
wiele razy przepisywano itd.? Ach tak, w takim razie  ktoś mi to musi objaśnić! Ale kto? Najlepiej
ktoś, kto tam był!? Na pewno był tam, w ogrodzie Eden stwórca  Adama, Jehowa. On wie  do dziś
jak i co tam było! Jeśli Biblia jest Jego Słowem, ta ma On  możliwości techniczne, żeby dostarczyć
mi, swemu dziecku, prawdziwe informacje. Skoro taka jest treść tej księgi,  to pokornie przyjmuję
że to jest wszystko co potrafił i mógł mi przekazać. Czy zabije mnie za to, że pozostawił mi tak duże
pole domysłów.?
                 Uspokojony, wracam do pytań i wniosków. Wolałbym otrzymać te informacje " czarno na
białym",tak aby nikt nie musiał mnie przekonywać do swoich racji, a ja, żebym nie  musiał nikomu
podrzucać, ani narzucać swoich!Bezpieczne i twórcze są rzeczowe pytania, na które samemu można
odpowiedzieć. Dla mnie takie pytania własne i zasłyszane, były i są cennym przyczynkiem do innego
"widzenia" świata i  uwolnienia umysłu. Teraz jeszcze  krótki  powrót do  ogrodu Eden. Co z tymi
drzewami i z zakazem spożywania owocu z drzewa poznania dobra i zła. W moim odczuciu sprawa
spożycia owocu jest co najmniej niejasna. Po pierwsze  Adam z Ewą nie zostali poinformowani  o
możliwości pojawienia się intruza, będącego poza kontrolą Jehowy, węża-Szatana (tego od Hioba?).
Poza kontrolą?  Chyba tak, bo u Hioba, Szatan mógł działać tylko za zgodą Jehowy! Chyba, że było
to zaplanowane tak jak u Hioba. Ale było tam coś co mogło się wydarzyć, a nie miało miejsca.
                  Uwaga! Co by się stało, gdyby Ewa spożyła przez nieuwagę, albo celowo owoc z drzewa
życia, a potem dała Adamowi. Dlaczego wąż-Szatan, do tego drzewa nie przyciągnął Ewy ?  Wtedy
stało by się tak:
                   "Po czym Jahwe Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My, zna dobro i zło,
                    niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa
                    życia, zjeść go i żyć na wieki. Dlatego Jahwe Bóg wydalił go z ogrodu Eden aby
                    uprawiał ziemię z której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił
                    przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi
                    do drzewa życia."                                                  Rodzaju 3:22-24   BT

                   Adam z Ewą w przypadku spożycia tego owocu, żyliby na wieki, a może wiecznie. Jak
widać Szatan jednak nie mógł popełnić takiego nadużycia. Czego on, Szatan mógł się bać? Czego?
Ukarania śmiercią przez Boga Jahwe? W cytowanym opisie  Jahwe Bóg nie jest sam! Mówiąc My
kogo ma na myśli?  Innych,  Nieznanych, którzy mogą znać dobro i zło i  przy  tym żyć wiecznie ?
To jest dobrze,  ale to samo u ludzi jest tak niebezpieczne, że za pomocą miecza trzeba ich do tego
nie dopuścić? Widać,  że Szatan gra swoją rolę, nie może być nawet samodzielny w czynieniu zła!
                    Uwaga!  Jak wyglądałoby Pismo Święte Biblia, gdyby przebieg wydarzeń był jak  ten
opisany powyżej. Czy byłby potrzebny opis dziejów, gdyby  wszyscy "żyli na wieki"?  Jak  zatem
traktować Biblię, albo inne święte Pisma?  Czy nie jest to tylko opis wydarzeń i zaleceń  podanych
w tej formie ludzkości? Czy nie jest to przekaz kontrolowany? Przez kogo i w jakim celu? Czy cała
sytuacja, od ogrodu Eden nie jest stale, dosłownie monitorowana na całej Ziemi? Czy jest przykład
w Biblii takich działań? Oto jedne z wielu:
                     "Ujrzałem Jahwe siedzącego na swym tronie, a stały przed Nim po Jego prawej
                      i po lewej stronie wszystkie zastępy niebieskie. Wówczas Jahwe rzekł: Kto zwiedzie
                      Achaba, aby poszedł i poległ w Ramot w Gileadzie? Gdy zaś jeden rzekł tak, a drugi 
                      mówił inaczej, wystąpił pewien duch i  stanąwszy  przed  Jahwe,  powiedział:
                      Ja go zwiodę. Wtedy Jahwe rzekł do niego: Jak?  On zaś odrzekł : Wyjdę i stanę się
                      duchem kłamstwa w ustach wszystkich jego proroków. Wówczas rzekł: Możesz
                      zwieść, to ci się uda. Idź i tak uczyń. Oto dlaczego Jahwe dał ducha kłamstwa w
                      w usta tych wszystkich proroków."                 1 Królewska 22: 19-23      BT
                      "Jest mąż w twoim królestwie, na którym spoczywa duch świętych bogów. W dniach
                       twojego ojca znajdowano u niego oświecenie, rozum, mądrość jak mądrość bogów.
                       Król Nebukadnesar, twój ojciec, ustanowił go przełożonym nad wróżbitami,
                       czarownikami, Chaldejczykami i astrologami. Dlatego iż Daniel miał nadzwyczajnego
                       ducha, wiedzę i rozum do wykładania snów, do rozwiązywania zagadek  i  do
                       wyświetlania tajemnic ( )"                             Daniela 5: 11,12       NP
To cytaty z Pisma Świętego - Biblii. Zaledwie dwa. Taką wiedzę uzyskujemy w trakcie jej uważnego
studiowania. To prawda, że  są to wybrane  cytaty, które  mają rozszerzyć spojrzenie na to, kto  jest
pilotującym , nadziemskim autorem tej Księgi. Biblia jest nazywana Słowem Bożym. Jeśli tak  to
wykorzystywanie dowolnych jej fragmentów do wyrobienia sobie obrazu Boga,  jest jak najbardziej
prawidłowe. Tu widać, że bogów jest więcej! Najwyraźniej jedni tworzą "zagadki", a inni obdarzają
wybranego przeciętnego człowieka, nadzwyczajną wiedzą, która polega na podaniu mu rozwiązania
zagadki. Oczywiście  "zwykli"  ludzie mogą  to tylko z lękiem podziwiać.  A jak by coś nie wyszło 
można podesłać specjalistę, który odpowiednio wprowadzi w błąd w celu osiągnięcia  określonego
celu. Kto i w jakim celu wyszkolił tych specjalistów od  zagadek, wróżbitów,  czarowników.  Kto
zaciemnia sprawy, aby potem obdarzać nadzwyczajnymi zdolnościami "swojego" człowieka, by ten
przyniósł wyświetlenie tajemnicy?
                       Rodzi się też porażające pytanie na bazie tych doniesień biblijnych. Czym kierować
się w ocenie zachowań ludzi, narodów, całej ludzkości wreszcie?  W poprzednich artykułach tego
bloga zamieściłem jeszcze inne  zestawy informacji z tej Księgi. Czy na bazie tego, co do tej  pory
przytoczyłem można być spokojnym, że ludzie na Ziemi sami kierują swoim rozwojem? Czy można
powiedzieć, że mają Wolny Umysł?  Czy widać kto w gruncie rzeczy ponosi odpowiedzialność za
zniewolony pod każdym względem ludzki świat?  Czy podpalacz może być gaśniczym, otoczonym
chwałą?  Ile jeszcze trzeba biblijnych przykładów? Każdy je może odnaleźć sam!
                       Wracam do pytania o strach przed takim myśleniem, a co gorsza przed  mówieniem
o tych spostrzeżeniach. Wracam do cytatu o nadziemskich Zwierzchnościach,Władcach tego świata.
Wiedzą przecież,  jakie Święte Księgi otrzymała ludzkość! Jeżeli dopuścili do  ujawnienia  wiedzy
o sobie i swoich działaniach, to sami odebrali sobie Kosmiczne prawo do"karania" ludzi za szczere
wysiłki właściwego rozumienia Biblii. Może do takiej, nacechowanej powagą, odwagi nawoływał
Jezus, postać z Nowego Testamentu?  Czy taka szczera intencja odnalezienia Prawdy w Biblii może
spotkać się z widmem kary śmierci ze strony Źródła Życia - Boga ?  Boga będącego równocześnie,
wszędzie  w całym wszechświecie,  którego widzialną przez nas część, mierzymy w miliardach lat
świetlnych? Czy ten Bóg może mieć w jakimś miejscu Tron?  Na wschodzie czy na zachodzie,  na
dole czy na górze?   Wobec braku " ram " wszechświata,  gdzie jest Jego centrum?  Taki  Bóg  jest
Duchem jak mówił Jezus  Samarytance.  Taki Bóg jest moim Bogiem i moim Ojcem.!(RTR)
                      Na koniec tego artykułu, dla kontrastu zacytuję uspokajający, dający pewność  dobrej
przyszłości fragment Nowego Testamentu:
                     "A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani
                      władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości
                      Bożej, mądrość ukrytą,( ) której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją
                      bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało
                      napisane, to, czego:
                                                     ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce
                                                     człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował
                                                     Bóg tym, którzy Go miłują".         1Koryntian 2: 6-9    BT
A co tutaj ważnego możemy się dowiedzieć?
Wiele  poruszających duchową wyobraźnię, fundamentalnych szczegółów.  Jaki  najważniejszy?
Tak, podano tu wyraźnie, że Jezusa nie trzeba było zabić!  Jego śmierć była efektem  braku pojęcia
Jego nauki. Czy w tym kontekście można zapytać: czy "okup" był celem Jego misji, czy Jego nauka?
Dlaczego zatem Go zabito?  Dzisiaj już wiemy,  dlaczego Jego ciało musiało być zabite. Dlaczego
"tylko" ciało?  Oko i ucho może sobie wyobrazić z łatwością Ziemski Raj.  Serce człowieka pojmuje
bez problemu " błogości " takiego raju. Jakie zatem wielkie rzeczy przygotował Prawdziwy Bóg tym
którzy Go miłują?
Na te pytania także jest odpowiedź. W Biblii. O tym następnym razem.
Pozdrawiam.
RTR

BT   Biblia Tysiąclecia  1971
NP   Nowy Przekład  Warszawa 1990

Na potrzeby tego bloga założyłem e-mail : romtar57@gmail.com.
Można podsunąć  interesujące wnioski  i pytania. Zastanowimy się razem.