niedziela, 4 lutego 2018

9.Biblijny Jezus przyszedł dać okup, czy rozbudzić w nas światło Chrystusa ?


Jeszcze o Słowie Bożym....

                 W poprzednim artykule zaczęliśmy zastanawiać się nad tym, czy Biblię można nazwać
Słowem Bożym. Podany  materiał powinien  podsunąć odpowiedź. Warto jednak zestawić jeszcze
inne, nasuwające się myśli. aby stopniowo wyrobić sobie własny obraz biblijnego przekazu. Teraz
przeczytajmy to, co sama Biblia mówi o....sobie?
                             "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki i do
                              wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
                              Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła
                              przygotowany."                                           2Tymoteusza 3:16,17  NP
                              "Wszelkie Pismo, od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do
                               przekonywania , do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości, aby
                               człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu."
                                                                                                   2Tymoteusza 3:16,17 BT
             Co wynika z tego cytatu (w dwóch wersjach) ?
             Według dostępnych źródeł powyższe słowa zostały napisane ok.65r. n.e. W tym czasie
dopiero powstawały ewangelie, listy, a na pewno  nie  było jeszcze Objawienia, Listów Jana ani
Ewangeli Jana powstałej ok. 100r. n.e. Co zatem miał na mysli  Ap. Paweł pisząc "Całe Pismo"?
Według innego, cytowanego tu przekładu miał napisać  "Wszelkie Pismo".
             Czy wykształcony w Prawie, Ap.Paweł nie wiedział z jakich Pism składa się zestaw ksiąg
tworzących dziś znany, Stary Testament? Dlaczego nie podał konkretnego spisu tych arcyważnych
Pism, które dziasiaj określa się Słowem Bożym? Dlaczego będąc "nawróconym" przez  Chrystusa
nie ustalił z innymi Apostołami od razu, niezbędnego kompletu Starego Testamentu?
           Ale zaraz, zaraz! Dlaczego Jezus nie zebrał 12 Apostołów z poleceniem, a nawet z własnym
nadzorem, napisania jednej, miarodajnej Ewangelii?  No własnie, a czy Jezus nie mógł ustalić dla
uczniów i przyszłych pokoleń za jednym posiedzeniem stosownego, skromnego objętościowo spisu
niezbędnych wiadomości?  Czy nie był w stanie przewidzieć, że będzie taka potrzeba?  A co jeżeli
nie było takiej potrzeby? Czy Jezus coś napisał?
            Jedno pytanie nasuwa następne. Dlaczego wszyscy Apostołowie, chodzący z Jezusem nie
napisali razem swoich "Dziejów"?  Dlaczego ktoś to za nich zrobił?  Dlaczego Jan napisał swoją
wersję Ewangeli ok.70 lat po śmierci Jezusa? Czytał przedtem Ewangelie innych apostołów? Znał
Listy Piotra, Jakuba oraz inne istniejące teksty?  Nie bardzo widać, żeby między Apostołami miały
miejsce jakieś konsultacje. Czy Jan uznał, że trzeba skorygować, to co  do tej pory napisano??
          Objawienie nie jest ostatnią księgą Biblii! Zostało napisane kilka lat przed Ewagelią i Listami
Jana. W Ewangelii Jana i w jego Listach nie ma widocznych "śladów" Objawienia.  Opiszę powody
tych braków w przyszłości. Czy nie należałoby oczekiwać, że Apostoł Jan, będący bardzo blisko
Jezusa, niewątpliwie wiedzący, a nie tylko wierzący, wyjaśni co to Słowo Boże?  Tak.  Tak zrobił.
Dowody na to znajdują się w Jego Ewangeli.  Zobaczmy je, odsiewając stopniowo zafałszowania,
celowo wprowadzone do tekstu całej Biblii.
            Ani Chrystus Jezus, ani działający całe lata po nim,  Apostoł Paweł, znawca  Prawa, nie
sugerowali istnienia jakiegoś kompletu Pism. Co najwyżej były cytowane fragmenty różnych, w
zależności od potrzeb, ówcześnie dostepnych ksiąg.
            Nie było zbioru określanego jako "Słowo Boże". Pismo Święte - Biblia, została zestawiona
znacznie później. Kto i jak to zrobił można samemu odnaleźć w niezależnych źrodłach. Nie mniej,
trafił do naszych rąk taki zestaw, dzisiaj nazywany Biblią.
            Co w niej o Słowie Bożym?
                               "Słowo Boże jest bowiem żywe i skuteczne, ostrzejsze nad wszelki miecz o
                                dwu ostrzach. Dlatego przenika aż tam gdzie duch styka się z duszą, a szpik
                                ze stawem i osądza najskrytsze pragnienia i zamysły ludzkiego serca. Żadne
                                stworzenie nie może ukryć się przed Jego wejrzeniem; wszystko jest jawne
                                i odkryte wobec Tego, przed którym musimy zdać sprawę."
                                                                                                Hebrajczyków  4:12,13  NT  Poznań
                                                                                                Wydawnictwo Pallotinum 1984
               Czy te słowa sugerują, że jakaś święta księga jest Słowem Bożym. List do Hebrajczyków
został napisany ok.61r. n.e. A zatem jeszcze wcześniej niż cytowany poprzednio fragment o "Całym
Piśmie". Cała znana dzisiaj Biblia, została "skompletowana" dopiero ok. 350 lat później.
              Jak wykazuję, nie ma podstaw, aby jakikolwiek zbiór Pism nazywać Słowem Bożym. Sama
Biblia daje o sobie informacje, że jest "pożyteczna do nauki, wykrywania błędów, poprawiania". Nie
ma w niej sugestii, że istniał, albo zaistnieje kiedyś nienaruszalny zestaw Pism.
               Jakie błedy pomaga wykrywać Biblia?
               Posługując się tylko tą Księgą, można wiele ustalić. Na przykład, czyim synem określał
się sam Jezus. Daje pełną odpowiedź na pytanie, będące tytułem tego artykułu. Sama Biblia mocno
podpowiada co, a raczej Kto jest Słowem Boga. Co w Bibli o Chrystusie Jezusie? Z wiadomych już
powodów wiele odpowiedzi na ten temat znajdujemy w wypowiedziach ewangelisty Jana.
                                   
                          "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo."
                          "W Nim było życie, a życie było światłością ludzi."
                          "Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka  gdy na
                           świat przychodzi."                               Ewangelia Jana 1: 1,4,9  BT
             
                Nawet dla początkującego czytelnika Biblii jest jasne, że powyższe wersety nie mogą
dotyczyć zbioru ksiąg i listów. Jak czytamy u Jana Słowo jest życiem,  Bogiem ,  oświecającym
każdego człowieka. Czy zatem "misja" Chrystusa może dotyczyć tylko  "domu Jakuba"  jak to
podaje Ewangelista Łukasz- 1:32,33. Cytowałem już ten fragment w poprzednim artykule. A może
sędziwy Jan doszedł do wniosku, że wersja Łukasza była" niepełnym" światłem? Może Łukasz nie
rozeznał,  że Jezus "przybył" na naszą Planetę wskazać drogę  całej ludzkości, a nie osiąść  na
Tronie Dawida?  Nad kim miałby bez końca panować, jak sugeruje tekst z Łukasza? Chrystus ma
przynieść wolność!  A może ktoś napisał taki tekst, a potem podpisał imieniem Łukasza.  Można
chociaż zapytać, dlaczego Łukasz nie porozmawiał wcześniej z Janem?  Nie ma "głupich" pytań
w tych tematach! Mogą być tylko coraz bardziej zagmatwane odpowiedzi. Do takich odpowiedzi
potrzeba wykształconych teologów. Oczywiście, każda religia ma swoich."Wyszkolenie"  ich musi ktoś opłacić.  Ci, którzy płacą, chcą by ich "uczony" miał najlepsze objaśnienie. Czy lepiej widać        to, że Biblia jest pożyteczna do wykrywania błędów. Wykrywajmy dalej.
                  Mniej więcej w tym samym czasie co Łukasz, Ap.Paweł napisał:
                              "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus"
                                                                                                       Efezjan 5:14   BT
                              "Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda
                               przyszły przez Jezusa Chrystusa."                  Ew. Jana 1:17  BT
                W jednej z wypowiedzi Jezus wyraził się tak - "niech umarli grzebią umarłych". Czyli
ci, którzy duchowo śpią, są martwi." Martwi " zapomnieli, że mają świecić!?
                               "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre
                                uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie"   Ew.Mateusza 5:16  BT
                   Jak już sugerowałem w poprzednich artykułach tego bloga, Biblia ma jednego autora.
Każdy autor ma swój cel. Autor decyduje, które Pisma wchodzą w skład jego książki (Biblii). Wie,
że normalny człowiek nie przyjmie oczywistej nieprawdy, ale można go zmanipulować, sprytnie
wyprowadzić na "boczny" tor. Tak zrobiono. Pismo Święte - Biblia zawiera prawdziwe informacje,
o Bogu, o bogach, o Jezusie, o Chrystusie. Jej treść najeżona jest "haczykami" pozwalającymi  na
wyciąganie pojedyńczych ludzi i grupowanie ich w różnych, zwalczających się religiach.Już dawno
wielu uczciwych badaczy Biblii zauważało, że nie ma "spójności" między obu częściami tej księgi.
Zauważali, że Bóg-Stwórca ze Starego Testamentu jest wyraźnie inny niż Bóg-Ojciec z Nowego.
                     Jak sobie radzić w tej sytuacji?
                     Najpierw trzeba uprzytomnić sobie, że światem rządzą jeszcze nadziemskie władze,
które nie są zainteresowane, żeby prawda Chrystusa była powszechnie znana. Uśpiony, lękliwy,
w stanie hipnozy duchowej człowiek, musi się najpierw zbudzić. Po przebudzeniu zacząć z uwagą
obserwować otoczenie (treść Biblii). Zauważyć w niej informacje jakim Bóg jest, a jakim na pewno
nie może być. Znany z NT apostoł Paweł według dzisiejszego nazewnictwa był doktorem Prawa.
Otrzymał polecenie od uczonych w Prawie, żeby odkryć wolność Chrystusową pierwszych uczniów,
a następnie zlikwidować to "niebezpieczeństwo". Ci, którzy go wysłali z misją byli tymi do których
Jezus powiedział - waszym ojcem jest diabeł. Misja skończyła się niepowodzeniem.  Doktor Prawa
zaczął szyć namioty, aby się utrzymać. Dlaczego nie wzorują się na nim kardynałowie, biskupi oraz ciała kierownicze, roztropni niewolnicy różnych religii? Tak postąpią tylko doznający oświecenia,
wobec którego wszystko inne jest dla nich drugorzędne, wprost bez znaczenia.
                  Wielu językoznawców twierdzi, że większość treści listów Pawła nie jest jego autorstwa.
Sprytny kompilator Biblii wykorzystał szanowane wśród pierwszych uczniów Chrystusa "nazwiska"
aby pod ich szyldem umieścić swoją fabułę. Zostaliśmy zmuszeni do szukania w różnych Pismach
odpowiedzi na pytanie, jak rozbudzić w sobie"światło". Pomoc w tym jak wskazuje powyższy cytat
przyniósł Chrystus Jezus. Jeżeli miał przybyć po to aby  złożyć okup, to w jakim celu podał wiele
porównań, przypowieści? Dlaczego podał, że przyszedł zniszczyć dzieła diabła, odebrać uzbrojenie
mocarzowi itd. Dlaczego nie powiedział np. śpijcie spokojnie, ja dam się za was zabić, nie musicie
nic robić, a po wodzie chodziłem bo...lubię, itd. Zamiast tego powiedział aby nie bać się tych, którzy
zabijają ciało, lub, że znienawidzą was domownicy i wiele innych przestróg. Wiedział, że zbudzenie
się z duchowego snu przyniesie "koszty". Ap. Paweł, po oświeceniu nazwał te koszty,  "śmieciami".
                 Tym co przypominał nam  Chrystus Jezus, zajmę się w kolejnych artykułach. Tymczasem
dla tych co niemrawo się wybudzają,"kubeł zimnej wody na głowę", albo nie, lepiej zimny prysznic.
Mam na myśli poniższy cytat:
                                  "I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników,
                                    którzy wracali z wyprawy  wojennej. Rzekł do nich; Jakże mogliście 
                                    zostawić przy życiu wszystkie kobiety?"
                                   "Zabijcie więc  spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te,
                                    które już obcowały z mężczyzną. Jedynie dziewczęta, które jeszcze nie
                                    obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu."
                                   "Winieneś jednak od wojowników, którzy wyruszyli na wyprawę, wziąć
                                    jako dar dla Jahwe jedną sztukę na pięćset - zarówno z ludzi, jak też z
                                    wołów, osłów i owiec."
                                   "a osób, czyli dziewcząt, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, było
                                     razem trzydzieści dwa tysiące."
                                   "(-) wynosiła :trzysta trzydzieści siedem tysięcy pięćset owiec. Z czego
                                    oddali dla Jahwe sześćset siedemdziesiąt pięć sztuk; ( - ) .Wreszcie
                                    szesnaście tysięcy osób, z czego oddali dla Jahwe trzydzieści dwie osoby"
                                                                             Księga Liczb 31:14,15,17,18,28,35,40    BT
                  Wyobrażasz sobie, że jesteś jednym z wojowników,  czy ofiarą rzezi na chwałę Jahwe?
Widzisz oczami wyobraźni pole bitewne tej wyprawy z rozkazu Jahwe. Co byś czuł leżąc w agoni
z rozpłatanym brzuchem, widząc przed śmiercią jak ginie rodzina z rąk sług" Boga"? Jaką rozpacz
czuła byś widząc, że nie dość śmierci wszystkich mężczyzn, czas na ciebie? Widząc jak bezlitośni
wojownicy Jahwe, zabijają twoich synów, jak zaglądają w krocza twoich córek, aby zadecydować
która może żyć? Wyobrażasz sobie dozgonną traumę tych trzydziestu dwóch tysięcy dziewczątek,
które przeżyły? Przecież wtedy wojownicy Jahwe zabili dziesiątki tysięcy ludzi!  Nie z karabinu,
ale osobiście zarżnęli ostrzem miecza!!!
                 Co ci, którzy podzielili się łupem, zrobili ze swoimi dziewczętami, łatwo sie domyślić.
Jako słudzy" Boga" czekali aż będą pełnoletnie?  Obrońcy tych rzezi twierdzą, że te narody były
zdemoralizowane i Jahwe słusznie je skazał na zgładę. Zaraz, zaraz, ale tam było trzydzieści dwa
tysiące dziewcząt-dziewic. A zatem ofiary tej wyprawy miały normy moralne, ale innego.."Boga".
                   A teraz "bluźniercze"(?) pytanie.
                  Co zrobił Jahwe ze swoim przydziałem trzydziestu dwóch dziewcząt?  Jakiego
rodzaju służbę dla niego świadczyły?  Sprzątaczek czy,  na ofiarę całopalną?  Takich posług
ani usług nie potrzebuje Absolut-Źródło Życia!  Bóg Ojciec, ten od Chrystusa, daje wszystkiemu
życie, a nie każe zarzynać ostrzem miecza, aby przy okazji otrzymać swój przydział. Chrystus
nauczał, że trzeba modlić się za nieprzyjaciół. Za takie nauki został zabity.
                   No właśnie, jeśli Jezus był synem Jahwe, to czy uczył się przy Jego boku, jak tępić zło
i unicestwiać grzeszników? Uczył się, że jak też będzie dzielny, otrzyma swój przydział? Albo czy  razem z Jahwe wąchał przyjemny dym z ofiar całopalnych?
                  Czy widać zarys odpowiedzi na pytanie, będące tytułem tego artykułu?  Czy warto to bliżej  zbadać, aby samodzielnie nauczyć się wykrywać błędy za pomocą Biblii?
                  Do celu pojawienia się na Ziemi Jezusa Chrystusa, jeszcze wrócimy.
               

Z serdecznym pozdrowieniem.

RTR

BT   - Biblia Tysiąclecia 1971
NP   - Nowy Przekład Warszawa 1990